Oglądałem tylko pierwsze pół godziny, ale jak wyskoczyła reklama odechciało mi się czekać i poszedłem spać ;) Zdziwiło mnie ograniczenie wiekowe (+18). Dlaczego aż tak? Na początku nic "złego" w tym filmie nie zobaczyłem...
Dlatego od 18 lat ,ponieważ golibroda zabijał potem i lała się krew.Ale tak szczerze to moim zdaniem była to komedia,bo jak on podcinał gardła klientom to to było śmieszne.!!! ;) Denerwowało mnie,że cały czas śpiewali.Prawie w każdej scenie.Nic nadzwyczajnego ten film,możesz zobaczyć jak ci się nudzi.Johnny Depp go uratował więc daje 5/10.(Kocham Johnnego Deppa.!♥)
"Denerwowało mnie,że cały czas śpiewali."
Może do dlatego, że film był musicalem?
Ciężko żeby w musicalu nie śpiewali... Pewnie gdyby był o wampirach to dałabyś 8. Ten film zasługuje co najmniej na 7 czy się komuś podobał czy nie, oceniając nie patrzcie tylko na fabułę (chociaż moim skromnym zdaniem nic nie można tu zarzucić :P). Śmieszny też nie był, raczej groteskowy. Depp nie miał co ratować bo nikt tam nic nie zepsuł. Ale klimat w filmie boski :)
"Moim zdaniem była to komedia,bo jak on podcinał gardła klientom to to było śmieszne"- to się nazywa groteska i wcale nie oznacza, że film był komedią- kwestia konwencji ot co. ;) Tim Burton lubi w swoich filmach "odwracać utarte schematy", że tak powiem. Np. w "Edwardzie Nożycorękim" przeraża nas "cukierkowe" miasteczko, w "Gnijącej Pannie Młodej" świat umarłych jest wesoły i kolorowy, a żywych szary i ponury. "Denerwowało mnie,że cały czas śpiewali."- trudno, żeby nie skoro to musical.
Uwaga, SPOILERY :)
Tak, krew lała się strumieniami, a pani Lovett robiła z ludzi paszteciki. Ogólnie było to dosyć tandetne i moim zdaniem film powinien być dozwolony od lat 16, tym bardziej, że filmy ociekające seksem dozwolone są czasem nawet od lat 12 :/
SPOILERY
Tak naprawdę krew zaczęła się lać właśnie po pierwszej reklamie. Sweeney zabiła drugiego golibrodę przy użyciu czajnika (wiem, brzmi komicznie). Potem zaczął przyjmować klientów, którym podrzynał gardła. Było to dokładnie pokazane. W dodatku pod koniec jest scena, w której widać zwłoki w trakcie mielenia.
Akurat, gdy Sweeney zabijał czajnikiem, to krwi tam prawie nie było... Ogólnie rzecz biorąc też się mocno zdziwiłem, że film od 18 lat. Poza tym, są filmy dużo krwawsze, a które są od 16 lat... Chociaż krwi z gardeł było rzeczywiście sporo. Natomiast co do dużej ilości piosenek - też mnie to denerwowało, bo nie lubię musicali, ale sam film oceniam na takie 7. Ale i tak w Chicago piosenki były znacznie gorsze...
Przyznaję rację. Chciałem raczej pokazać, że dopiero od tego momentu można mówić o krwawych scenach.
Ja też przy reklamach odeszłam od tv i podobno podcinają tam sobie gardła. Film jest dobry, ale dla tych, którzy mają dobre żołądka, szczerze mi ta czołówka podchodziła do gardła, ale ogólnie spodobało mi się.
Prawda jest taka że nie chodzi tu tylko [SPOILER] o hektolitry krwi z tętnic. Bardziej o samą konwencję, przekaz i wykonanie - Gnijąca Panna Młoda była "od 16 lat" a tam wgl krwi nie było. Takie już są (oczywiście nie wszystkie) filmy Burtona, że pomimo że brutalność jest tam pokazana w groteskowy i łatwy do przyswojenia sposób, cały obraz jest do dojrzalszych niż sie na pierwszy rzut oka wydaje. A co do śpiewania, to w końcu musical, jak by mogli nie śpiewać? Poza tym, głosy Deppa, Rickmana, Heleny Carter czy Bowera są bardzo dobre i pasują do utworów o tej tematyce (patrz: Pretty Woman, My Friends, Johanna i inne).
Też zacząłem oglądać obejrzałem z 40 minut i poszedłem spać. Ale postanowiłem że obejrze cały bo naprawde super sie zaczęło- klimacik i taki dreszczyk emocji
Obejrzałem całość, chociaż gdy zaczęli śpiewać miałem mieszane uczucia, czy wytrzymać to( myślałem że będą śpiewać cały czas), czy wyłączyć i pójść spać, wybrałem jednak oglądnięcie do końca i nie zawiodłem się szczerze mówiąc, a te miny Todda i pani Lovett co wpadli na pomysł produkcji pasztecików z sami wiecie kogo to o mało co z krzesła nie spadłem... ze śmiechu