Mnie wzruszyła końcówka, szczególnie jak śpiewał "There was a barber and his wife". Ale pierwsza scena też coś ma w sobie, coś bardzo klimatycznego ale czy wzruszającego :) ?
ile tych jonnych płynęło bo nie pamiętam? to na pewno ten sam film o fryzjerze i ciasteczkach?
mnie nic w tym filmie nie wzruszyło :P może nie jestem tak wrazliwa za to kocham go za ten mroczny klimat. cos fantastycznego. chyba nigdy mi sie nie znudzi. chociaz piosenki momentami działały mi na nerwy no ale cóż nie można miec wszystkiego :P
O to, to! Mroczny klimat jak najbardziej na plus, ale sam film jakoś specjalnie mnie nie poruszył. Prawdę mówiac nawet odrobinkę się nie wzruszyłam.