Hm.
Nie spodziewałem się oO
No ale cóż. Ocena subiektywna.
Mi się sam soundtrack - jak już mówiłem - strasznie podoba... więc film również mi się spodoba.
Moim zdaniem wcale nie śpiewają tak źle..
Przychylam się do zdania powyżej. Absolutnie nie określiłabym tego filmu najgorszym w karierze Burtona. Odniosłam wrażenie, że jedyne co tak naprawdę recenzentowi „przeszkadzało” w pozytywnym odbiorze tego dzieła to oprawa muzyczna. Jak już ktoś zauważył „Depp to nie Sinatra”, więc nie wymagajmy cudów od kogoś, kto na co dzień z tą dziedziną ma niewiele wspólnego. Podobnie ma się rzecz w przypadku pani Burton i śmiem twierdzić, że jej wokal przypadł mi do gustu zdecydowanie bardziej niż nieco skrzeczący głos Angeli Lansbury. Z wielką przyjemnością słuchało się partii wokalnych zarówno Bowera jak i młodego Eda Sandersa, a w szczere zdumienie wprawił mnie Sacha Baron Cohen…czy naprawdę trzeba tłumaczyć, dlaczego?
Muzyka Sondheima jest niesamowita, wręcz magiczna i według mnie niemal idealnie współgra z obrazem przewijającym się przed oczami widza. Doskonale oddaje emocje kreowanych postaci, stanowiąc swojego rodzaju dopełnienie gry aktorskiej.
Miałam pewne obawy sięgając po ten film, szczerze mówiąc spodziewałam się ogrzewanego pasztetu suto okraszonego mieszanką kiczu i czarnego humoru a’ la Tim Burton. Ku mojemu zdziwieniu wyszło ze tego całkiem smaczne danie i z przyjemnością poproszę o dokładkę.
Zgadzam się z Wami. Kwestie śpiewane (których może rzeczywiscie jest trochę za dużo w porównaniu z "normalnymi") są wykonane... śpiewająco :) w sensie dobrze. Bardzo dobrze. Najgorszy film Burtona? Tak może powiedziec ktoś kto widział ich niewiele... Są przeciez "Marsjanie atakują!" i "Planeta małp". Cóż ten recenzent przyczepił się do świetnego Sweeneya. Prawdizwego Burtonowskeigo filmu jakie uwielbiamy.... Mrocznego, złowieszczego, acz prześmiewczego i lekko kiczowatego. Któż sie bedzie bac podczas seansu jeśli bohaterowie śpiewają. O to chodzi. Tim Burton rlz. ;)
p.s. kolejny film, do któego napisałem recenzje ale z powodu przestoju w weryfikowaniu, przeczytacie ja za 3 miesiące ;/ ;/ ;/
pozdrawiam.
Ja też jak przeczytałam tę recenzję (z cały szacunkiem dla autora, bo naprawdę ma porządne argumenty) to wydała mi się zbyt subiektywna. Czyż recenzja nie powinna jakoś bardziej uogólniać? Autor zmasakrował wręcz notabene naprawdę dobry film, JA ośmielę się pokusić o nazwanie go jednym z najlepszych mistrza Burtona. Może jestem dziwna, ale nie rozumiem jak może się komuś nie podobać wokal czy muzyka? O.o To są przecież aktorzy nie piosenkarze (i chwała im za to!) oczywiste jest, że nie będą śpiewali jak profesjonaliści. Czy Zellweger umiała aż tak czysto śpiewać w "Chicago"? Zresztą abstrahując już od tej recenzji to dziwią mnie opinie "za dużo piosenek, wyśpiewane dialogi"....to czym w takim razie ma być musical? WojtaSz mam nadzieję, że nie aż tak długo będę musiała czekać na Twoją recenzję, która jak zakładam będzie bardziej pozytywna, a więc spodoba mi się na pewno. ;)
PS. Tak, w większości powieliłam co napisaliści, ale aż mnie zatrzęsło jak przeczytałam tę opinię. A cóż poradzić, kocham ten film i musiałam swoje 3 grosze dodać. :P
Nie no, recenzja to nic innego jak opinia, czyli subiektywna być powinna.
Po prostu niektórzy pozwalają sobie na odrobinę obiektywizmu czasem i tyle. Ale wcale nie muszą.
zapraszam na mój blog Jane Margaret. Tam umieszczam swoje wypociny, również te czekające na akceptację ;))
A wracając do tej nieszczęsnej Filmwebowej recenzji... ona jako recenzja jest ok, to że subiektywna to juz tylko wola recenzenta, ale na pewno jest zaskakująca! Stąd ten tamat 8-) Ale czy argumenty oceniające negatywnie to dzieło są porządne i mocne. Autorowie nie podoba się tylko i wyłącznie to, że aktorzy śpiewają, ŻE W OGÓLE TAM ŚEPIWAJĄ! Po prostu nie lubie musicali. Wg mnie film jest tak rewelacyjnie zrealizowany, że właśnie również Ci, którzy ich niezbyt trawią (jak ja) musicale znajdą tam coś dla siebie. No i recenzent znalazł. Choc jak widac na nic się to zdało. Negatywnie ocenił film... :)
pzdr
Już się wypowiedziałam.
Recenzja jets zupełnie niezgodna z moimi przekonaniami.
Lubie Deppa jako aktora, lale potrafię ocenić to, czy śpiewa źle, czy dobrze.
Uważam, że ma bardzi ładną barwę glosu, co więcej, dobrze ją wykorzystuje!
Carter też niexle śpiewała, mogła niżej, ale to już od niej i reżysera zależało. No i reszty ekpiy za to odpowiedzialnej.
Drogi panie recenzencie!
Prosimy wypełniać swoją pracę, w neutralnym hunorze.
"Odpowiedź jest prosta: cała musicalowa otoczka." Taaa....i o to chyba w tym filmie chodzi.Dlatego go to wyróżnia od innych filmów.
Dziś wybieram się na premierę zobaczymy czy ten pan miał racje :p
Ten pan nie miał racji.
Wielkim fanem Burtona nie jestem, ale film uważam za bardzo dobry.
Wielkim fanem Deppa również nie jestem i biorąc pod uwagę fakt, że nie zajmuje się on śpiewem na co dzień to byłem zaskoczony tym, jak dobrze sobie poradził.
Coś mi się wydaje, że ktoś pisząc tę recenzję miał po prostu zły dzień...
co za idiota! filmu nie ogladalam (jeszcze), ale cały soundtrack znam na pamięć. nie wiem, być może pan recenzent jest wybitnym śpiewakiem operowym, skończył studia muzyczne i potrafi wychwycić minimalny fałsz. Brawa dla niego! jednakże ja sama skończyłam szkołe muzyczną, dostatecznie długo tam byłam, aby potrafić w pewien sposób ocenić, czy ktos fałszuje, czy też nie. Wiadome jest,że aktorzy NIE są profesjonalnymi śpiewakami, ale poradzili sobie bardzo dobrze, Ja fałszów nie słysze specjalnie, a to oznacza że ich tam po prostu nie ma. Ufam na tyle swojemu słuchowi, że moge to bez żadnych ogródek stwiedzić. żal mi tego zakompleksionego mężczyzny. dziękuje za uwage.
chcialam jeszcze dodać, że nie mówię o całej jego wypowiedzi, bo być może jest trafna, nie wiem, filmu nieoglądalam. mówiłam o samym stwierdzeniu nt. falszowania aktorów ;))
Cóż nie oglądałam jeszcze filmu (i nie prędko obejrzę), ale po przeczytaniu recenzji...mocno sie zdziwiłam. Słucham tego soundtracku od miesiąca, a to, jak na mnie naprawdę dużo i nadal bardzo mi się podoba. Wiadomo, że Depp i Helena Bonham Carter nie są profesjonalistami, ale poradzili sobie według mnie bardzo dobrze! Cóż, obejrzymy- zobaczymy, ale na dzień dzisiejszy lepiej żeby autor tej recenzji mi w drogę nie wchodził XD