Gdyby nie te durne pioseneczki, to dałbym 9, ale jakoś ciężko mi się ogląda i słucha słowa śpiewanego.
Też mnie to zmęczyło. A najdziwniejsze jest w tym, że ja ogólnie to nawet lubię takie filmy śpiewane. Tylko, że tutaj po raz, te piosenki były nijakie, po dwa czasem kilka razy śpiewali to samo. Jasne, repryzy się stosuje, ale powinno to czemuś służyć, a nie zapchaniu kolejnych kilku minutek filmu. Odniosłem wrażenie, że z tego śpiewania zrobili wypełniacz, bo samego scenariusza było ledwo na godzinę filmu.