Nie cierpię musicali, ale w tym filmie mi absolutnie piosenki nie przeszkadzały. No może jedynie ten dzieciak w kółko śpiewający "Johanna, I feel you" - powoli mi się nóż w kieszeni otwierał, no ileż można non stop to samo śpiewać.
Jeśli jednak chodzi o klimat filmu to rzeczywiście był demoniczny i mroczny, były momenty zabawne... Nie.. Przez cały film miałam uśmiech na twarzy i szeroko otwarte oczy. Jak już wspomniałam w tytule - film mnie po prostu zaczarował.