Wiem, że nie każdy lubi tego typu sztukę, ale do mnie ten film przemówił. Był dosyć brutalny i z pewnością lepiej ogląda się takie historie w teatrach, jednak Sweeney Todd mnie poruszył. Film mimo naprawdę okrutnych scen był bardzo romantyczny. To tak naprawdę bardzo piękna, wzruszająca i smutna opowieść o miłości. No i co w szczególności zasługuje na pochwałę to świetnie zagrane role: Johny Depp - niesamowity. Helena Bonham Carter - genialna. No i ta charakteryzacja:D Niesamowite jest też to, że mimo, że Sweeney Todd jest okrutnym mordercą, a pani Lovett piecze ciasteczka z ludzkiego mięsa, widz przez cały czas im kibicuje.
W skrócie to po prostu film o miłości otoczonej mrokiem.
Charakterystyczny dla Tima Burtona niepowtarzalny i nietypowy czarny humor. Mimo tragicznej historii znów pojawia się szczęście w nieszczęściu. Podwójne zakończenie dobre i złe. Uwielbiam jego filmy. :)
Uwielbiam tego typu produkcje o demonicznym aspekcie miłości. Helena Bonham Carter to bardzo wyjątkowa aktorka, która nie występuje w byle jakich produkcjach. Faktycznie, "Sweeney Todd" był bardzo romantyczny i to przzede wszystkim za sprawą tejże aktorki. No i oczywiście fantastycznej osoby reżysera. Produkcja kapitalna również ze względu na styl w jaki została przedstawiona opowieść o miłości. To odskocznia od beznadziejnych seriali i głupawych komedii, których pełno w kinie i telewizji. Opowieść osnuta mrokiem i niepewnością.