PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=191945}

Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street

Sweeney Todd: The Demon Barber of Fleet Street
2007
7,5 214 tys. ocen
7,5 10 1 213848
6,1 57 krytyków
Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street
powrót do forum filmu Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street

nic do dodania!!!

ocenił(a) film na 6

Po „Jeźdźcu bez głowy” ( bardzo fajny film!!!) spodziewałam się historii mrocznej, ale w jakiś sposób pięknej i ciekawej. Wyszłam z kina zniesmaczona. Cały „Sweeney Todd” to przede wszystkim film o zemście, jako o uczuciu dominującym nad całą fabułą. Uważam jednak, że zemsta wtedy ma sens, kiedy jest wymierzona we właściwe osoby. Tymczasem główny bohater morduje wszystkich, którzy przyjdą się ogolić, podczas gdy główny złoczyńca chodzi wolno po ulicy. Bohaterka natomiast zachowuje się niczym esesmanka z Oświęcimia, oczywiście w innej skali. I na koniec ten chłopiec podcinający gardło z zimną krwią. Największym zarzutem, moim zdaniem, jest to, że bohaterowie nie budzą sympatii ani zrozumienia, dla mnie są po prostu odrażający!!!!!!!

ocenił(a) film na 10
nan_s

Jeśli ktoś potrafi zagłębić się w postać widzi, że zarówno Sweeney jak i pani Lovett byli tzw. zagubionymi duszyczkami. On cierpiał z powodu utraty rodziny, ona była w nim nieszczęśliwie zakochana, a mały Toby zemścił się za śmierć pani Lovett, która był dla niego jak matka. I jeśli spojrzy się na nich z tej właśnie strony to mogą wzbudzić sympatię, współczucie i zrozumienie. Ja na przykład czułam sympatię do Sweeney'ego bo mimo wszystko był dobrym człowiekiem tylko po prostu był zaślepiony rządzą zemsty.


ocenił(a) film na 10
JohnnysLover

nic dodać nic ująć. Na ulicy Sweeney nie mógł zabić sędziego przy wszystkich? proszę cię? a P.Lovett robiła wszystko z miłości [chorej?] do Sweeneya,gdyby tobie ktoś zamordował na twoich oczach bliską ci osobę też byś go potrafił zabić z zimną krwią - jak to zrobił Toby.

ocenił(a) film na 10
Mme_Burton_Lover

Wiesz nie mówimy tu o mnie i o tym co ja bym zrobiła tylko o postaciach z filmu.
Są ludzie, którzy nie radzą sobie w takich sytuacjach jak chora miłość czy zemsta i to wcale nie oznacza, że są złymi ludźmi.

ocenił(a) film na 9
Mme_Burton_Lover

"Na ulicy Sweeney nie mógł zabić sędziego przy wszystkich?" - Myślę, że w zemście najważniejsze jest toby ofiara wiedziała za co ginie i z czyjej ręki. Gdyby zrobił to "szybko" na ulicy przy wszystkich nie miałby tej satysfakcji z zemsty...

"gdyby tobie ktoś zamordował na twoich oczach bliską ci osobę też byś go potrafił zabić z zimną krwią - jak to zrobił Toby." - Gdyby ktoś zamordował mi rodziców, moją miłość? Jestem przekonany, że tak - chociaż to takie gdybanie, nie byłem (i obym nie był) w takiej sytuacji.

Jeszcze powracając do tego, że Sweeney mordował wszystkich... Na początku też tego nie rozumiałem, jednak w końcu do tego doszedłem. Sweeney posądzał o utratę żony i dziecka wszystkich Londyńczyków, gdyż nikt mu nie pomógł, gdy tracił rodzinę. Oczywiście nie jest to powód do morderstw, jednak osoba w jego "stanie" nie myśli trzeźwo, logicznie i racjonalnie. Nie analizuje swoich czynów, on myśli tylko o zemście na wszystkich.
Pamiętaj również, że ten film oparty jest na legendzie a skoro taka była legenda to dlaczego Burton miałby to zmieniać? On tylko stworzył piękny thriller na podstawie legendy o Demonicznym golibrodzie. ;)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Mme_Burton_Lover

"miłości [chorej?]" - chyba każda miłość jest chora ;) A im silniejsza tym bardziej chora :D

użytkownik usunięty
nan_s

Zastanów się - gdy idziesz do kina na Pachnidło, oczekujesz historii Romea i Julii? Chyba nie, prawda? Więc wytłumacz mi jak Ty chciałaś, oglądając film o zemście golibrody podrzynającego gardła swym klientom i jego towarzyszce robiącego z owych nieszczęśników paszteciki, dopatrzeć się pięknej historii? Nie mogę tego pojąć.

Film nie miał być moralizatorski - także jak można tu roztrząsać, jaki to jest zły, bo pokazuje niesłuszną zemstę? Jest to po prostu historia Sweeneya Todda.

Tak więc odpieram Twój zarzut... A raczej to coś, co sobie ubzdurałaś i nazwałaś zarzutem. Chcesz w bohaterach robiących z ludzi paszteciki dopatrzeć się sympatii, czy przerwać film w połowie i uczynić z Todda altruistę wynagradzającego ludziom swoje złe czyny?

ocenił(a) film na 6

Uważam , że jest wielka różnica między tym czego oczekujemy od filmu, a naszą wiedzą o czym jest dany film.
Przywołałeś Pachnidło - ale tam wszyscy od początku wiemy, że główny bohater jest sadystycznym mordercą, opętanym jedną jedyną, ideą. Możemy go lubić lub nie, tolerować lub nie, film może nam się podobać lub nie. Ale od początku wszyscy wiedzą o czym jest to film! Osobiście uważam go za osobnika odrażającego, zwłaszcza przy ostatnim morderstwie, ale ogólnie cały film jest interesujący.
Co do Sweeneya to po prostu - inaczej niż Ty - nie znałam dokładnie tej historii, to znaczy nie widziałam np. wersji teatralnej. Myślałam po prostu, że to historia człowieka skrzywdzonego, który zemści się na swoim wrogu!! Oczekiwałam opętania zemstą, nawet trochę drastyczności, ale wymierzonych w konkretną osobę jak np. w Hrabim Monte Christo. Choć minęło już trochę czasu, i nawet obejrzałam powtórnie ten film, to ja widzę w nim tylko chaos i bałagan i nieciekawą kolorystykę. Rozczarował mnie po prostu, bo czego innego oczekiwałam.