Gdyby nie świetna gra aktorska, sposób przedstawienia - scenografia i zdjęcia, film byłby bardzo przeciętny, gdyz jest bardz monotonny, nie czuje sie w nim napięcia, brak elementu który by przykuł nas w fotel i niepozwolił oderwać wzroku. Po pewnym czacie sceny podrzynania gardła nie robią na widzu już żadnego wrażenia, na czym film wiele traci.
Te sceny nie miały robić wrażenia. Najwyraźniej nie odczytałaś/eś odpowiednio tego filmu.
dla mnie "ST" to rozczarowanie roku. ogladajac zwiastun spodziewalem sie filmu, ktory bedzie arcydzielem, filmem roku, ale sie przeliczylem. mialem nadzieje ze film mnie wciagnie, nie bede mogl oderwac od niego wzroku, zapowiadal sie swietny horror. tymczasem 1/3 filmu byla dosc nudna...
A jakies argumenty?
Wiecie kim jest Tim Burton i jakie filmy robi? Nie wiem czego sie spodziewaliscie, ale ten obraz to arcydzielo- genialny.
Kurde... i tak to jest jak sie wybieraja " znawcy " na film - po prostu smutne.
Sceny podrzynania nie robia wrażenia...
tez coś, jak ktos chce sceny ktore robia wrażenie to moze Hostel ( choc film ten jest raczej zabawny ) lub moze Man Behind The Sun.
ALbo ktos jeszcze napisze, ze "zapowiadal sie swietny horror"
przepraszam, ale kto powiedzial, ze mistrz Burton robi horror.
Jego filmy często sa przejaskrawione, lub groteskowe...
dobrym przykładem może być tzw : "Burtonowska krew ".
W Edwardzie, choc nawet i Sweeney Todd'zie, krew jest nienaturalna, ale taka ma byc.
Rozumiem, ze moze sie komus nie podobac, ale pisac ze 1/3 filmu jest nudna ?
ok, ale jakies przykłądy, ktore sa podstawa dobrej dyskusji.
Ja na ten film czekalem 5 miesiecy, momentami juz wariowalem, i przeklinałem bogów, za to, ze premiera w Polsce jest tak spóźniona.
Spodziewalem sie arcydziela, geniuszu i majstersztyku w każdym calu.
powiem tyle...
warto bylo czekać !
i zgadzam sie w zupełności z z opinia Cyanide.
Btw. nastepnym razem, proponuje sie dowiedziec coś-niecoś o filmie i o rezyserze.
Potem ludzie wypisuja pierdoly na forum, i udaja znawców kina.
Jest to moja osobista opinia do tego filmu i nie potrzebuje Twojej apropbaty, aby napisać co o nim sądzę. Kazdy może odbierać ten film jak sobie chce i to jest własnie najpiekniejsze.
Nie jest to pierwszy film Tima Burtona, który widze. Sposób przedstawienia "Sweeney Todd" jest bordzo charakterystyczny dla tego reżysera i w tej kwesti nie mam mu nic do zarzucenia. Jednak jesli w ciagu dwóch godzin widze jak 15 razy podrzyna sie gardło w pewnym momencie robi sie to nudne, a ostatnia scena nie wzbudza juz we mnie zadnych emocji, bo widzię ogladam to samo od poczatku filmu.
Gra aktorów bardzo dobra i dla nich na przykład warto zobaczyc "Sweeney Todda".
Lepiej byś zrobił wyrazajac własne zdanie na temat tego filmu niz krytykujac wypowiedzi innych uzytkowników, przynajmniej wniósłbyś coś ciekawego do tematu.
@pawel007 - nic dziwnego że się zawiodłeś skoro spodziewałeś się nie wiadomo czego. Ludzie, podcinanie gardeł nie miało być straszne, nie wiem o co wam chodzi. Ten film to czarna komedia w konwencji musicalu i to było wiadomo daleko przed premierą. Więc zarzut, że film nie jest straszny, chociaż nie miał być, oznacza tylko tyle, że sam nie wiesz na co szedłeś i teraz masz pretensje.