w zwiastunie podkreślono (przynajmniej wg mnie) sceny z podrzynaniem gardeł klientom. no i właśnie, czy w filmie jest tego bardzo dużo? czy tylko raz, dwa pokazane, żeby było wiadomo, o co kaman i potem sobie darowali? albo inaczej, czy film jest bardzo "krwisty"? kocham twórczość Burtona, uwielbiam aktorstwo Deppa, Bonham Carter też lubię i od jakiegoś czasu przymierzam się do tego filmu, ale mam opory, bo bardzo "krwistych" filmów nie lubię, a po zwiastunie i opisie na taki się zapowiada. czy rzeczywiście jest taki?
Ogólnie scen krwistych jest może z 4,5 ale przy każdej jest nienaturalnie dużo tej krwi jednak jest ona w różanym odcieniu więc nie powinno cię to tak obrzydzić. Film naprawdę polecam bo według mnie jest genialny :)
Wydaje mi się,że nie jest przesadnie "krwisty" :) Jakbym miała określić ten film jednym słowem to było by to słowo: klimatyczny. Świetnie zrobiony, dobrze się ogląda i słucha.
Według mnie jest przesadnie krwisty. Całość oceniłam na 8, gdyby nie było tyle tej krwi i zarzynania, to oceniłabym wyżej, bo film zrobiony pięknie, poza tymi przesadzonymi scenami. Ale obejrzeć warto!
Nie bardzo. To znaczy krew niby wszędzie, ale teatralna, nie realistyczna. Ja też nie chciałam, ale to nie dexter da się oglądać.
powiedzmy, że o klasę bardziej krwisty niż "Jeździec bez głowy", ale to przecież Burton - w jego filmach krew nigdy nie wygląda realistycznie, Piła to to nie jest
piła to nie jest i tak jest to krew bardzo teatralna ale oni co chwile komóś głową obcinają i po kilku razach (dobrej grze aktorów(zwłaszcza Rickman)) zaczyna robic sie niedobrze.......ale sennych koszmarów to sie nie ma po tym filme
Jak dla mnie zbyt krwisty. Ogólnie horrorów nie oglądam i trochę mnie przeraził ten film.
film ma specyficzny charakter, mroczny i tajemniczy klimat. jak wyżej wspomniano, śmierć tu pokazana jest bardzo nienaturalna, krew bryzga z dużym rozmachem, co też jest bardzo nienaturalne. to są bardziej teatralne sceny, mało realistyczne, więc znowu nie aż tak straszne. ja też miałam obawy przed obejrzeniem, bo strasznie nie lubię drastycznych, całych zalanych krwią obrazów. ale pierwszą śmierć zobaczyłam mimochodem, bo nie spodziewałam się, że będzie akurat w tym momencie. głupio to powiedzieć, ale z czasem można się do tego przyzwyczaić i generalnie rzecz biorąc, te sceny nie są specjalnie przerażające. są przesadzone w ilości 'różanej' krwi. ot co :) ale polecam, bardzo dobry musical