Nadal jestem w totalnym szoku.
Od czego zaczac? Jak to sie mowi "to film nie dla wszystkich". Ja bylam ze znajomym i nam obojgu wydal sie majstersztykiem, ale znajac upodobania innych znajomych, wiem, ze wynudziliby sie na smierc...
Film ma bardzo mocny, zdecydowany klimat i styl. Tzn- albo sie podoba i trafi w gusta albo nie. W obu przypadkach to bedzie zdecydowana reakcja.
Na pewno jest perfekcyjnie wykonany. Swiatna, doskonale zgrana z akcja muzyka, fenomenalne zdjecia mrocznego, tajemniczego Londynu i idealna scenografia.
Burton stwarza swiat, ktory jest odbiciem duszy naszego bohatera- przerazajacy, pokretny, na granicy sennego koszmaru.
Do tego prawdziwie "demoniczny" Depp, "wiedźmowata" Carter i cyniczny, zepsuty Rickaman- wszyscy graja swoje role idealnie, az ciarki przechodza po skorze...
film jest historia zemsty- modny ostatny temat (trylogia Park Chan-woo np), nie tylko osobistej, ale na calej ludzkosci. Zemsta jest bardzo krwawa (wiec jesli ktos za krwia nie przepada to Sweeney Todd nie przypadnie mu do gustu) ale tez subtelna w swojej potwornosci.
I nagle w tym wszystkim pokazuje sie druga strona filmu- to tez musical.
Moznaby powiedziec ze calosc to cos na ksztalt "dance macabre".
To prawdziwa sztuka sprawic by thriller na granicy horroru nie wypadl kiczowato w zestawieniu z musicalowymi wstawkami. Ale Burtonowi sie udaje. Jest perfekcjonista w kazdym calu, a Sweeney Todd zachwyca i przeraza zarazem.
Na pewno nie przeraza nuda :]]]
Zgadzam się z Tobą, ja godzinę temu wróciłam z kina i jestem pod wrażeniem ;) I wreszcie usłyszałam jak Rickman śpiewa ;)