toteż nie zakochałem się w nim(filmie).
Ogolnie niezly, było trochę zabawnych sytuacji, choć nie jakichś mocno śmiesznych. Druga sprawa to zakończenie. Zagrali tak jak pierwszorzędna orkiestra. O ile pierwszy występ był jeszcze dobry, o tyle drugi, brzmiał "zbyt dobrze". Od początku filmu grali beznadziejnie, pózniej się poprawili i grali dobrze. Ale na końcówce filmu wyglądało to zdecydowanie jak nie oni. Fakt muzyka końcowa nawet niezła, ale jak powiedziałem- wyglądało to sztucznie.

Jak mówiłem, za jazzem nie przepadam- i mówie to otwarcie, żeby nie było że się nie znam czy cuś. Po prostu mam inne gusta.
Sama historia też niezła- grupka dziewczyn I chłopak tworzą grupę jazzową, a ponieważ brak funduszy na sprzęt nie pozwala im grać, toteż próbują zarobić, z zabawnymi skutkami ;) a pózniej dochodzą oczywiście inne problemy.

Wszystko ok, ale czegos mu brakuje. Postacie nawet fajne- główna grupka aktorów(a raczej aktorek) nawet dosyć wyrazista. Zdjęcia całkiem dobre.
Myśle, że tym co lubią muzyczne filmy się spodaba. Tym co lubią jazz- tym bardziej. Tym co lubią wschodnie produkcje- jesze bardziej.
Jednak reszcie nie koniecznie. Nie powiem bym się nudził, nie! Ale jakoś nie porwał mnie ten film. Przez większość czasu jest ogolnie nieźle, dopiero końcówka jest taka "ekstra", za wyjątkiem tego co powiedziałem.