toteż nie zakochałem się w nim(filmie).
Ogolnie niezly, było trochę zabawnych sytuacji, choć nie jakichś mocno śmiesznych. Druga sprawa to zakończenie. Zagrali tak jak pierwszorzędna orkiestra. O ile pierwszy występ był jeszcze dobry, o tyle drugi, brzmiał "zbyt dobrze". Od początku filmu grali beznadziejnie, pózniej...