Oglądając film zauważyłem, że tak na prawdę nie pokazano twarzy matki Łukasza. Można ją zobaczyć jedynie w odbiciu na szybie. Czy to miało jakiś ukryty sens czy może co innego miało wpływ na to, że tej twarzy nie pokazano?
Może chodziło o to by nie skupiać się na jej emocjach. Nie widzimy jej twarzy, tylko słyszymy głos, widzimy za to jak na to reaguje Łukasz. Tak naprawdę patrzymy wtedy z jej perspektywy, ona histeryzuje, płacze, a on zimny i niewzruszony, nie daje po sobie nic poznać. Taki kontrast dodaje dramatyzmu i wydaje mi się, że jeszcze bardziej uwypukla przemianę bohatera.