Ależ oczywiście! Żydostwo chce wylansować obraz siebie jako niebożątka, niepokalanej ofiary prześladowanej przez cały świat, który przez to jest zobowiązany bić przed żydostwem pokłony, bulić im i uznać ich bezkarność. Mnie w świetle II wojny światowej ten cały holocaust ani grzeje, ani ziębi. Doskonale wiem, SKĄD wynika ten jazgot nad nim przez ponad 70 lat:
a) żydostwo uważa się za nadludzi, a skoro zabijano nadludzi, to i tragedia jakby większego kalibru;
b) żydostwo chce zawrzeszczeć własne zbrodnie w ZSRR (60 milionów ofiar).