Jeżeli chodzi o formę jak i fabułę to mi obie te, rzeczy przypadły do gustu.
Czytałem komentarze i nie rozumiem kilku zarzutów.
- Film o holocauście i oczywiście oskar.
Holywood stało się tym czym jest w dużej mierze dzięki wielu żydom. Także z polski. W USA żyje bardzo silna społeczność żydowska. Co w tym dziwnego, że lubią tematykę dotyczącą swojej historii. Pojedźcie do USA, załóżcie wytwórnie i zbudujcie szerokie wpływy w ogromnym biznesie i będziecie mogli wtedy rozdawać swoje nagrody wszystkim kogo zechcecie. Poza tym jest więcej konkursów filmowych na świecie.
- Warunki obozowe nierealistyczne
Czytałem sporo o obozach i wszechobecny mit o słynnym niemieckim porządku to tylko mit. Wszędzie gdzie macie skupisko ludzi pewien "bałagan" ma miejsce. W takich obozach też tak było. Poza tym bohaterowi już na niczym nie zależało więc podejmował duże ryzyko. Gdyby robił tak dłużej, a nie tylko przez ten krótki czas to na pewno zostałby "dostrzeżony"
- Mało emocji na twarzy głównego bohatera
Oglądałem ten film i miałem dosyć tych widoków po krótkim czasie. A co by się ze mną stało gdybym musiał wykonywać tą pracę. Bohater jest osobą wrażliwą (była mowa o tym, że mówił ciągle o kobietach) i w końcu coś w nim pękło. Stał się obojętny i obrał sobie tylko jeden absurdalny w tych warunkach cel.
Podsumowując: Mi film bardzo przypadł do gustu. Zobaczyłem w nim to o czym często czytałem i poczułem grozę sytuacji, w której znaleźli się ci ludzie.