swietna recenzja, wreszcie zrozumialam o co w tym filmie chodzi i jakie wartosci chcial przekazac
fascynuje mnie wielki talent zulawskiego, bo nikt bez talentu nie moglby tak wielkiego film nakrecic.
jak to w ogole sie stalo ze jego wielki talent zostal dostrzezony? bo scenarzystka "szamanki" gretkowska mogla wydac swoje ksiazki i zyskac slawe dzieki romansowi z zulawskim. Sprawa po latach jest wreszcie jasna. A Zulawski? Dzieki komu,czy slynny ojciec wyjasnia wszystko?
Nurtuje mnie to, bo ja takze mam wielki talent i teraz tylko zastanawiam sie, z kim sie przespac, zeby zyskac miano ikony narodowej.
Moze z Gretkowska?

z Gretkowską to lepiej nie...prześpisz się z taką, a ona spłodzi kolejne wiekopomne dzieło, którego się nie da czytać bez uprzedniego przyjęcia środków psychoaktywnych, miała by fajny temat - miłość utalentowanej eee (nie wiem jaki masz wielki talent :P) do dojrzałej pisarki, w tle zdrada męża, duuuużo scen lesbijskich + trójkąty z rzeczonym mężem + parę odkrywczych myśli na temat roli współczesnej kobiety, to wszystko okraszone dużą ilością poetyckich metafor, porównań, onomatopei (wymieniłabym jeszcze trochę środków stylistycznych, żeby wydać się mądrzejszą i oczytańszą ;), ale za cholerę nie mogę sobie ich teraz przypomnieć)..pierwsze miejsce Gretkowskiej na liście gniotów roku gwarantowane, tylko nie wiem, czy twoja rola nie ograniczyłaby się do bycia "inspiracją"..Nie, nie - z Gretkowską zdecydowanie nie śpij, z Żuławskim tym bardziej, może z kimś z jury w Mam Talent albo w tym drugim...:P

Lepiej z Żuławskim, napisze kolejną książkę pt: "Kibel", czyli kontynuację "Nocnika", gdzie opisze kolejną osobę, z którą się przespał, ale która nie chciała z nim być, bo to zła kobieta była i której życie bez Żuławskiego nie ma sensu. Przy okazji, dziękuję za fachową recenzję. A ja, głupi, dałem 1/10, ale teraz Twoja analiza otworzyła mi kaprawe oczy !

"Kibel" jako kontynuacja "Nocnika" (swoją drogą Żuławski z lekka obleśny ) :) ! Super! Cieszę się, że mogłam pomóc w zrozumieniu tego cudownego filmu. Wiadomo, że nie jest to coś dla przeciętnego widza (czyt, plebsu tak zwanego). Mnie samej, jako osobie z pewnymi ograniczeniami umysłowymi i wyraźnym niedosłuchem (jak się okazało :D), zajęło sporo czasu, zanim zrozumiałam głębię i wielowarstwowość (a także bogatą symbolikę) Szamanki...
No!

Bo widzisz, ten cały tzw. seks w tzw. filmie Szamanka jest kluczem do zrozumienia tegóż tzw. filmu. Już Malinowski w swojej powieści Życie seksualne dzikich pisał o życiu seksualnym dzikich i ja myślę, więcej - jestem przekonany, że film Szamanka jest bardzo luźną ekranizacją właśnie Życia seksualnego dzikich, aczkolwiek z większym naciskiem na życie seksualne a mniejszym na dzikich, ale możliwe, że właśnie odwrotnie. Ewidentnie nie zrozumiałaś tego tzw. filmu a już w ogóle właśnie tych efemeryczno-kwintekscesyjnych scen tzw. seksu symbolizującego seks.

że też na to nie wpadłam. Moje ewidentne niedostatki inteligencji, płycizna intelektualna i braki w obyciu ze sztuką wysoką dały o sobie znać. Tym samym wprowadziłam rzesze filmwebowiczów w błąd, sugerując im tak płytką i głupią wręcz interpretację tego dzieła (za co szczerze przepraszam i proszę o wybaczenie ) i tak istotnych scen tzw. seksu. Jak mogłam nie dostrzec w porę, że to nie film dla głuchoniemych, a studium życia erotycznego "dzikich", to znaczy Polaków ledwo sekundę i pół po transformacji ustrojowej; to wszystko podlane sosem z papci Freuda oraz Erosa i Tanatosa. Plus kilka genderowych smaczków od Gretkowskiej. Wstyd mi za siebie.

Myślisz, że to całe tłumaczenie się coś ci pomoże ? Już za późno, fani tego filmu (halo, jest tam ktokolwiek ?) cię dopadną, stos cię nie ominie. Spodziewaj się hiszpańskiej inkwizycji !

fani "Szamanki" szybko załapią, że mają do czynienia z osobą niepełnosprawną umysłowo i mi odpuszczą :D. "Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji". Nawet ja.

Toż to must-see musi być!

ten film powstał, abyś mogła napisać te cudowną recenzje <3

Wypchaj się tą "recenzją".

Kocham to :D
Ta recka jest po prostu świetna, uwielbiam tego typu teksty na temat nieudanych, kiepskich filmów. "tzw. seks"... no tak, nic dodać nic ująć.
Fajnie się czytało.

Jestem pod ogromnym wrażeniem recenzji, nie filmu, a recenzji... :D

zyskałaś psychofankę :D

Brawo! ;-)))

Dzięki za fajny tekst, jest naprawdę zabawny. Zachęcam do dalszego opisywania wyrazistych filmów, chętnie poczytam.
"Tak zwany seks" - heh, to wyrażenie powinno przejść do słownika prawdziwego kinomaniaka! I nie tylko ;-)

odkryłam, że najlepsze teksty wychodzą mi kiedy jestem mocno czymś wkurzona (np. gniotem, którego obejrzałam).

To dawaj von Triera na ruszt, przerobiłaś już całą filmografię? :-D

myślałam o tym od dawna :). Obawiam się tylko listów z pogróżkami od zagorzałych wielbicieli Larsa. Może rąbnę coś o "Antychryście" w najbliższym czasie (żeby rąbnąć muszę się poświęcić i go jeszcze raz obejrzeć - poziom zdenerwowania sięgnie zenitu (właśnie odkryłam, że nie mogę rzucać mięchem na filmwebie). Von Trier to w ogóle kopalnia jest, aż się prosi o parodio-spojler :D, ale katowałam się jego twórczością już jakiś czas temu.

Mnie przypadają do gustu jego filmy, ale wcale mi nie przeszkadza jak go obsmarujesz ;-P
Przecież ostre filmy są po to żeby wzbudzać emocje :-D

Jestem Twoim fanem :D

mam fana :D :D :D (a tam wyżej wypowiedziała się jeszcze psychofanka) Idę się upić ze szczęścia.

Ja też jestem fanem, znakomity tekst:)

Pozdrawiam serdecznie

No to ja też proszę o przyjęcie do grona fanów! :o)

Brawo. To ja jeszcze dodam recęzje tych panów, też trafna:
http://www.youtube.com/watch?v=99e3MBbOOq8

Hahahaha, Stanek i Mietek the best :D

Miałem dylemat czy dać 2/10 czy 1/10. Zdecydowałem się na tą drugą ocenę. Jak do tej pory najniższą noty dostały ode mnie takie filmy jak "Turecki Superman" czy "Plan 9 z kosmosu", jednak te filmy pomimo żenującego poziomu posiadały walor rozrywkowy (niezamierzeny). Ten fylm natomiast zrobił gość który podisuje się jakimś tam dyplomem filmówki, zagrał w nim gośc który jest ikoną kina "męskiego", więc chyba robiły to osoby świadome.

Po tym fylmie stwierdziłem także że jeżeli może być film "głupi" (wszelkie amerykańskie durnowate komedyjki, których przeważająca część i tak jest lepsza od tego fylmu) , to istnieje też kategoria filmów "przeintelektualizowanych", i niestety ten fylm do takich należy. Zaraz pewnie narażę się yntelektualnym gogusiom którzy stwierdzą że to wybitne polskie dieło powinno dostać ocenę 10/10, a mnie zwyzywają od najgorszych, zaznaczając że nie jestem inteligentny i wrażliwy. Jeśli o mnie jednak chodzi to polskie kino mogłoby się obejść bez tego fylmu i bardzo żałuję że obejrzałem ten fylm. Żuławski tutaj udowodnił że nie tyle powinno się go zaliczyć do "kina autorskiego", co do "kina prywaty" - dość niewidocznie przemyca to w Trzeciej Części Nocy czy Na Srebrnym Globie, ale tutaj mocno przesadził. Myślę że bardzo się nie pomylę jeśli nazwę tego bufona, rezysera, "naczelnym alfonsem kina polskiego".

A co do fylmu - nie polecam.

Hanibal Lecter to przy niej amator!

Zapomniałaś o muzyce! Dum dum dum dum dum dum dym du dym dum dum dum przez cały film!

Jest tak piękna, że ustawiłam ją jako alarm w tel.

Teraz dopiero uświadomiłem sobie, o co chodzi z tą muzyką!
Film jest dziki, porywczy, niespotykany wręcz! Ta muzyka podczas "seksu" daje nam znać, że bohaterowie nie dają sobie w kaszę dmuchać i są... ych! nieokiełznani, ach! TA muzyka idealnie odzwierciedla naszych bohaterów! *bam dum tss*
Wyżaliłem się.
W ogóle z tą muzyką to jest dziwna sprawa. Albo montażysta jest idiotą, ALBO ten montażysta jest jeszcze większym kretynem i nie umiał wyciszyć muzyki, tylko JEB!!! i koniec. :|
Aha, i zajebista recenzja. Uśmiałem się z niej, aż spadłem z chodnika :)

mnie olśniło (dzięki fabio i jego waleniu). Dum dum dum jest po to, żeby sąsiedzi nie słyszeli jak walisz (pod Petry, jeśli ci się podobało) lub łbem o ścianę (jak miałeś dosyć)

Cieszy mnie, że "recenzja" się podoba. Zawsze to jakieś pocieszenie po kiepskim seansie

Pewno, jak obejrzę jakiś kijowy film, szukam potem właśnie takich recenzji, choć taki jest pożytek z tych pseudofilmów.

Ja się dziwię, dlaczego Żuławski uznał ten film za dramat psychologiczny, jak to jest je*ane SOFT PORNO!

Zyskałaś fana :D

No, w zasadzie jest to może jakieś tam soft porno, ale, niestetto, STRASZNIE SPIĘDROLONE... :o(

film sprawdza się jako thriller erotyczny

wg mnie nie sprawdza się

zwaliłem sobie kilka razy, wiec się sprawdza

obejrzałeś wszystkie erotyki świata, że nie masz pod co walić, tylko pod szamankę ?
masakra.

waliłem pod Petry

zazdroszczę

to bardzo piękna kobieta

Stana Katic lepsza.

Ja waliłem pod Bellucci z Nieodwracalne,choć teraz głupio się z tym czuję bo w końcu to był pokazany gwałt,a gwałt mnie nie kręci,nawet w pornosach,ale to jednak była Bellucci,no i scena była długa :)

przyznam że miałem wyrzuty po "Nieodwracalne", ale walenie też było przednie

Hehe,racja :)

Naprawdę waliłeś podczas tej sceny ? Ja pier...
Nie żebym nigdy nie walił pod Bellucci, bo cudna jest (szczególnie w "Malena"), ale ta scena z "Nieodwracalne" wywoływała u mnie tylko agresję.

Sceny przemocy pokazane na ekranie mnie nie ruszają,tak samo gwałt,przyjmuję je na chłodno.

prawdziwym wyzwaniem jest walić pod Adjani w Opętaniu Żuławskiego...

Pod tą scenę z potworem ? Filmu jeszcze w całości nie widziałem,tylko sceny erotyczne z Adjani.
Sceny w takich filmach za krótko trwają żeby sobie dobrze zwalić,pozostają filmy erotyczne lub porno.
W filmach erotycznych lubię Shannon Whirry i Brande Roderick :)