PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=423852}

Szczęśliwy powrót

The Lucky Ones
6,5 3 547
ocen
6,5 10 1 3547
Szczęśliwy powrót
powrót do forum filmu Szczęśliwy powrót

Nie wiem jak ten film mógł się spodobać komukolwiek. Film o niczym, bez pointy.
Sztuczna gra aktorska, absurdalne momenty, wiele niepotrzebnych scen nie
wnoszących nic do filmu. Dialogi beznadzieja, muzyka beznadzieja. Śmiech ogarnia
jak się to ogląda. Przykłady absurdu możnaby mnożyć jak choćby to, że zatrzaskują
kluczyki w samochodzie po czym wszyscy udają się pieszo po pomoc, nikt nie zostaje
pilnować auta przy drodze z kluczykami w środku.
Film ciągnie się jak flaki z olejem. W mojej ocenie strata czasu, nie polecam!

ocenił(a) film na 9
grucek

Sam koles jestes o niczym
W tym filmie samochów i w nim kluczyki nic nie znacza
w ogóle jak zauważyłes Materialne sprawy dla nich niewiele znacza.....
Obejrzyj film jak dorośniesz moze zrozumiesz

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
kici_3

haha, proszę Cię, myślisz, że tą infantylną odpowiedzią zniechęcisz ludzi do oglądnięcia. Film bardzo poruszający, opowiada o życiu, problemach, przyjaźni, ukazuje co tak na prawdę powinno być ważne, do tego pełen humoru, czego chcieć więcej ? :)

ocenił(a) film na 1
skazana_na_shawshank

A co dokładnie było infantylne w mojej wypowiedzi? Poza tym nikogo nie zniechęcam,
ani nie zachęcam, po prostu napisałem moją opinię na temat tego filmu, a skoro nie
jest zbieżna z Twoją to nie znaczy, że infantylna.
A film kiepski, sztuczna gra aktorska, brak konsekwencji w wątkach, muzyka do bani,
no słabizna do kwadratu. Tyle jeśli chodzi o moje zdanie, jeśli ktoś ma inne to ok.

ocenił(a) film na 1
kici_3

Zamiast zwyczajnie obrażać, buraku jeden, to może powiesz co w takim razie ma
znaczenie w filmie jeśli nie naturalna gra aktorska, której tam nie było, muzyka, która
wprawia w nastrój, której tam nie było. Wątki w filmie muszą być powiązane,
obserwujesz sytuację i muszą być jej konsekwencje, a tam jej brak.
Powiedz w takim razie co takiego wyjątkowego w tym filmie bo ani on śmieszny nie
był ani głęboki.

grucek

Ktoś tu ma problemy z wyrażaniem i odbieraniem emocji.:)
Po:
1. Słaba gra aktorska? Nie powiedziałbym. Tim Robbins to niesamowity aktor i nie zarzucaj mu braku zdolności aktorskich, bo sam ich nie posiadasz. A jeżeli chodzi o Rachel McAdams i Michaela Pena to również zagrali świetnie - wydaje mi się, że dla Ciebie dobrze grający aktor to ten, który jest na pierwszym miejscu rankingu - wydaje mi się także, że popularność aktora / aktorów też ma dla Ciebie znaczenie, stąd ta "cienizna" w Twoich oczach.
2. Muzyka: jednym się podoba, innym niestety nie.:) Mnie się wydaje, że była odpowiednia jeżeli chodzi o ten film.
3. "Wątki w filmie muszą być powiązane": A nie były? Ktoś tu chyba źle film oglądał.:)
Po prostu dorośnij.;]

ocenił(a) film na 1
georgeoff

To, że nie mam zdolności aktorskich nie znaczy, że nie mam prawa do swojego zdania
i oceny. A Tim Robbins to aktor przeciętny, a w tym filmie zagrał nawet poniżej swoich
możliwości - to jest moje zdanie.
Oczywiście, że wątki nie były powiązane, a wiele scen było bezsensownym
przedłużeniem filmu jak np. wizyta w mc donaldsie na początku filmu, weszli, kupili
zarcie, wyszli. Nic nie bylo powiedziane, nic sie nie wydarzylo, bez dalszego wplywu na
film. Albo to, że gość dostał odłamkiem w krocze też nie doczekało się rozwinięcia, po
prostu gość jechał do Las Vegas do "specjalistek" jakby nie mógł pójść na dziwki ulicę
dalej. I na tym koniec, a można to było rozwinąć, że np. rzuca go dziewczyna, no
cokolwiek. Albo też mowa jest tam o bracie tima Robinnsa do którego niby jedzie i
nigdy nie dojeżdża i nie ma o nim więcej mowy. I wiele więcej takich.
Poza tym aktorzy grają sztucznie, nienaturalnie, no nie wiem dziecko jak Ci to
wytłumaczyć. Ale nieważne podobał Ci się film, to najważniejsze, moje zdanie jest,że
to jest totalne dno i tyle. Kropka.

grucek

1. Wizyta w McDonalds - no musieli zajechać, żeby coś zjeść - podróż mieli długą.
2. "gość dostał odłamkiem w krocze": - rozwinięcie miało miejsce, podczas gdy T.K i Collee "zbliżają" się do siebie - chyba uciekł ci ten epizod.
3. "Rzuca go dziewczyna": no w końcu się rozstają.
4. Jeżeli chodzi o brata Freda do którego jedzie i do którego nie dojeżdża, to w pewnym momencie filmu mówi, że "brat nie jest mu jednak w stanie pomóc", dlatego musiał znaleźć inne rozwiązanie.
Jeszcze czegoś nie załapałeś w tym filmie?, bo widzę, że kompletnie go nie zrozumiałeś.
Oglądaj chłopczyku filmy następnym razem dokładniej. ;]

ocenił(a) film na 1
georgeoff

1) Nieważne ile jechali, każda scena musi być po coś, musi coś poprzedzać, a nie być
suchą kontynuacją. Według Twojego rozumowania to mogli jeszcze 3 sceny z
macdonaldem wrzucić bo ze 3 dni jechali.
2) A jakby nie dostał w jaja to nie mogliby się zejść?? Tu było zupełnie nie istotne co
przytrafiło się temu kolesiowi, a powinno być, to że dostał w jaja a nie np. w głowę (jak
Ty pewnie kiedyś) powinno nieść szczególne dla tego urazu konsekwencje.
4) Tak jak mówiłem to jest film, a w nim musi być konsekwencja epizodów, a nie z duy
pojawiające się sceny bez znaczenia.

No poproś mame żeby obejrzała film to Ci wytłumaczy.

Pozdro

grucek

Chłopczyk z gimnazjum.;] Mamusia bije kablem od prodiżu?;]

grucek

1. Jedli przecież i to nie tylko w McDonalds - kolejny epizod uciekł.
2. Zapytaj się go, może ci powie.;] Dostał w jaja, być może dlatego, że w każdym filmie dostają w głowę - tak dla urozmaicenia.
4. Bez znaczenia jesteś sam.
Jeżeli film jest dla ciebie niezrozumiały to następnym razem nie sięgaj po niego.;]
cya

ocenił(a) film na 5
grucek

jasny gwint, stary, Ty przecież musisz oglądać napierd...nki tylko gdzie ciagle sie leją bo jak flaki nie fruwają albo ktoś nie strzela to film jest do kitu! Idąc Twoim tokiem myslenia filmy miałyby po ok .2-25 minut bo wysiadane z samochodu jest bez sensu i nudne, pokazywanie aktorów jak nic nie mówią tylko na przykłą gdzieś patrzą to tragicznie nudne nie mówiąc o napisach końcowych, które do akcji nic nie wnoszą lub tym bardziej początkowe. A tak na powaznie kilka razy Ci tu wytknięto, że nawet dokładnie filmu nie oglądałeś. Z Twojego podejścia wynika że to po prostu film nie dla Ciebie. Nie odbieraj innym prawa do innej oceny.

ocenił(a) film na 1
sionas

Nie mówiłem, że inni nie mają prawa do oceny, mówiłem tylko, że film ma błędy i
ogólnie według mnie jest bardzo słaby. Ale co dla jednego jest podłogą dla drugiego
może być sufitem.
Pamiętasz koleżko film polski "Chłopaki nie płaczą"? Stuhr w tym filmie był
rysownikiem komiksów o czy dowiadujemy się podczas jego rozmowy z piosenkarką,
po czym wątek nie ma rozwinięcia i dalszego wpływu na film - według krytyków był to
błąd. I takich właśnie błędów jest cała masa w filmie, który tak Ci się podobał.

Dla mnie ten film to cienizna, że aż gwiżdże, ale inni mogą być zachwyceni.


grucek

grucek,

Daj sobie spokój,
Takich wichrzycieli i spiskowców fałszywych teorii jest na w tym portalu aż nadto, jednym z nich jesteś TY. Film większości się podobał, więc Ty należysz do przegranej mniejszości. Oczywiście zdanie swje można wyrażać, ale nie bronić go do upadłego, w szczególności jeśli jest nie do końca dla innych osób zrozumiałe.

Film wg mojego uznania jest bardzo życiowy, dobra gra aktorów. Ukazuje także podejście Amerykanów do wojny w iraku, chociaż według mnie za bardzo przekłamane. W filmie liczyły się dla mnie tylko fakty życia codziennego, ludzie, sytuacje i samo życie.

Dobry i godny obejżenia film, choć końcówka głupia jak w polskich filmach...

auxili

I pomyśleć że to tylko kolejny film a tak się wszyscy napalają:)

ocenił(a) film na 8
grucek

Boze............
Kolejny kretyn (autor tematu)...
Rozpisze sie tu troche zeby mogl chlopak zalapac odrobine na temat tego filmu.
Znow sie synku pomyliles, mial byc film z Stevenem Seagalem, kopy w ryj z polobrotu przez 83 z 90 min, poklikales, poczekales, a tu sie sciagnelo kino drogi. W ogole nie powinenes byl sie zabierac za ten obraz, bo mentalnie do niego nie dorosles, a moze rowniez intelektualnie?
Gra aktorska byla sztuczna, absurdalne momenty itd.? Przeczytalem te twoje wypociny, poza slowem sztuczna, ktore samo w sobie nie stanowi zadnego argumentu, nie jestes wstanie obronic tej tezy. Masz prawo wyrazac wlasne zdanie, faktycznie, taka przypadlosc portali tego typu. Ja mam prawo twoja opinie zdeptac, bo aby byla opiniotworcza i godna polemiki, musialaby byc poparta wiedza.
Zacznijmy od poczatku. Historia opowiada los trojga ludzi, wyjasnie Ci od razu, ze nie sa to inzynierowie i neurohirurdzy, a prosci zolnierze. Nie jest to regula, lecz wielu takich w wojsku.
Postac Tima Robbinsa jest z nich niejako "najinteligentniejsza". Nie przez to, iz pozostali to durnie, a raczej przez doswiadczenie zyciowe zwiazane z wiekiem. Madrosc ta jednak ulatnia sie po powrocie do utesknionego domu, gdy okazuje sie, ze nie ma do czego wracac. Kolejna postac to mlodziutka Collee, grana przez Rachel McAdams, swietna rola moim zdaniem oraz moja ulubiona bohaterka. Prosta dziewczyna bez wyksztalcenia. Zagubiona, dreczona problemami rodzinnymi, stracila jednyego przyjaciela, typ marzycielki. Wszystkie te cechy wrecz emanuja z McAdams.
Ostatni z bohaterow to T.K., takze mlody, niewyksztalcony chlopak, ktorego cala rodzina sluzy. On dostaje wlasnie przepustke, w trkacie juz 3 tury na wojnie. Postac zagrana dobrze. Teraz uwazaj... Jechal na dziwki do Vegas, bo mial problemy ze wzwodem. Nie jechal tam, bo maja jakies specjalne zdolnosci, piecokrotnie przewyzszajace prostytutki w innych miejscach, wybral Vegas aby odciagnac moment spotkania ze swoja dziewczyna... Jak stwiedzil, bez sexu nie maja za wiele tematow do rozmowy.
Nie bede wyjasnial dlaczego wybrali takie cele swojej podrozy, a nie inne, gdyz srednio rozgarniety widz zrozumie to sam, takim jak Ty po prostu nie bylo to dane.
Co do wizyty w McDonaldsie, tu powinny byc twoje kopy z polobrotu, wiemy...
Jestes zbyt infantylny na film obyczajowy polaczony z kinem drogi, widocznie do takich gatunkow trzeba dorosnac.
Zupelnie nie zrozumiales idei tego obrazu, ktory pokazuje zmagania 3 ludzi, ich rosterki, to jak wplynela na nich wojna, skad sie wywodza, ich mozliwosci poza armia. Nie zauwazyles zroznicowania bohaterow, ktorzy w pewnym momencie okazuja sie tak podobni. Z pewnoscia tez nie zalapales co mialo na celu uzycie dialogu "-Thank You. - No, thank you" tak wiele razy.


W mojej subiektywnej ocenie 8/10. Obiektywnie nie potrafie zrozumiec oceny nizszej niz 6/10. Obraz dobrze zrealizowany, spojny, z dobra gra aktorska, dopasowana muzyka, zdjeciami na wysokim poziomie, a co najwazniejsze, nie jest to kolejny naiwny film z USA z happy endem. Polecam obejrzec, idelany film na pozne godziny wieczorne w domowym zaciszu.

ocenił(a) film na 1
_ZeT_

Zet, nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć dlaczego mam takie zdanie, a nie inne na
temat tego filmu, ty uważasz, że był super? To świetnie. Ja uważam , że to totalna
kicha. Nie musisz od razu wyjeżdżać z kretynami i niedojrzałością umysłową, bo
każdy byle dupek i tchórz może obrażać drugiego na forum, to nie sztuka kiedy
wiesz, że nie uda mi się Ci za te teksty przyłożyć porządnie w mordę.

ocenił(a) film na 8
grucek

Zazwyczaj nie jestem dupkiem, ale ignorancja wyprowadza mnie z rownowagi. Swoje na temat filmu napisalem, podalem swoja ocene i dobra, ale ty sie osmieszyles w swoich wypoweidzach. Moze kilka piwek za duzo zrobiles ogladajac ten film, moze taki juz jestes?
Przytocze ci kilka przykladow:
"np. wizyta w mc donaldsie na początku filmu, weszli, kupili
zarcie, wyszli. Nic nie bylo powiedziane, nic sie nie wydarzylo, bez dalszego wplywu na
film. "
Scena w McDonaldzie pokazywal wyglodnialego zolnierza na przepustce, ktory zamawia zestaw nr 8,9,10, kawe, sok pomaranczowy, mleko.
Nie udalo ci sie tego zalapac, tu osmieszasz sie po raz 1.
Po raz 2
"Albo to, że gość dostał odłamkiem w krocze też nie doczekało się rozwinięcia, poprostu gość jechał do Las Vegas do "specjalistek" jakby nie mógł pójść na dziwki ulicę dalej. I na tym koniec, a można to było rozwinąć, że np. rzuca go dziewczyna, nocokolwiek."
Ten watek jest rozwijany przez caly film, dalczego jechal do Vegas juz ci wyjasnialem
Po raz 3
"Albo też mowa jest tam o bracie tima Robinnsa do którego niby jedzie i
nigdy nie dojeżdża i nie ma o nim więcej mowy."
On nie wybiera sie do brata. Tuz po powrocie do domu, w restauracji dowaiduje sie od goscia ze brat zbankrutowal. Odpada jego opcja na prace, mozliwosc sfinasnowania studiow syna.
Po raz 4
"Poza tym aktorzy grają sztucznie, nienaturalnie, no nie wiem dziecko jak Ci to
wytłumaczyć."
No wlasnie, nie potrafisz. Od tak sztucznie, no bo no. Nie wazne ze Rechel McAdams gra swietnie, Tim Robins robi swoje...
Po raz 5
"Pamiętasz koleżko film polski "Chłopaki nie płaczą"? Stuhr w tym filmie był rysownikiem komiksów o czy dowiadujemy się podczas jego rozmowy z piosenkarką, po czym wątek nie ma rozwinięcia i dalszego wpływu na film - według krytyków był to błąd."
A twoi krytycy nie mowili czasem o "Poranku kojota"?
Ciekawe jaki jestes w rekoczynach ;)

ocenił(a) film na 1
_ZeT_

W jednym masz rację - to był Poranek Kojota, mój błąd.

Wytłumaczę ci o co chodzi z tym McDonaldem, do porównania weźmy film ze
Stevenem Seagalem, którego tak krytykujesz. No więc kiedy Steven wparował do
knajpy szukając swojej pasierbicy (tytuł filmu chyba "Nico ponad prawem" czy jakoś
tak) oprócz tego, że poskładał kilku kolesi i wkońcu znalazł dziewczynę to znalazł ją z
jakimś ćpunem, który sprzedał mu cynk o transakcji...co doczekało się kontynuacji w
filmie, wręcz było kluczowe. A gdyby Steaven wszedł do knajpy i wypił browara po
czym wyszedł to ta scena byłaby bezsensowną, suchą i nic nie wnoszącą kontynuacją. I
właśnie taka scena była w przypadku McDonalda w "Szczęśliwym powrocie". To są
naprawdę bardzo podstawowe błędy, które każdy powinien wychwycić. Oglądaliśmy
ten film w 4 osoby i wszyscy mieliśmy identyczne odczucia. Gdybyśmy się czegoś z tej
sceny dowiedzieli, czegoś co ma wpływ na rozwoj fabuły, wówczas ok, ale tam nie
było nic.
Poza tymi błędami ten film jest najzwyczajniej w świecie kiepski i to mam na myśli
kiepski w swoim gatunku, a nie dlatego, że nie ma napierdalanki.

ocenił(a) film na 8
grucek

Panie Grucek milcz i wstydu sobie oszczędz :-) 8/10 Bardzo dobry film i zgadzam sie z Zet-em w 100% Polecam

ocenił(a) film na 8
Kermitt

Zgadzam sie z Zet-ą oczywiscie:-) Tak miało być hehe sorki

ocenił(a) film na 10
grucek

Słuchaj no grucek widzę ze film cie przerósł, Zet ma cholerna racje, a czego Ty nie potrafisz zrozumieć!
Co do McDonalda to zauważ, że jest to proamerykański sposób na szybką przekąskę, a jeśli oni byli długi czas w Iraku, wiadome jest ze zatęsknili za "swoim" jedzeniem - zrozumiałeś - zobacz jak wcinają te kanapki !
Każdy wątek w tym filmie ma znaczenie, najwidoczniej złe wybrałeś kino, nie rób tego więcej, po co masz denerwować innych pisząc bzdury.
Pozdrawiam

grucek

no proszę, jeszcze 3 osoby mają takie zdanie, jak Ty. idealnie się dobraliście. następnym razem sięgnijcie po ambitne kino. może właśnie coś z Seagalem?

ocenił(a) film na 7
grucek

"Oglądaliśmy ten film w 4 osoby i wszyscy mieliśmy identyczne odczucia." ;) Nie ma to jak kolektywna siła 4 dojrzałych umysłów... i ta niezaprzeczalna więź emocjonalna między wami :> gratuluję - nie często się raczej zdarza, aby wszyscy uczestnicy seansu mieli "identyczne" odczucia. :)

To ja coś powiem... przyczepiłeś się do sceny w McDonaldzie, a tu po prostu nie ma się do czego przyczepić - po prostu (zresztą już to ktoś Tobie wytłumaczył) nie szukasz tam gdzie trzeba szukać.
Podstawą tego filmu są uczucia, uczucia trojga ludzi (no tak ktoś może zarzucić temu obrazowi, że to oklepany schemat ... może i oklepany, ale "podany" w wykwintnym sosie ;) Nie znają się, ale jednak widać, że podczas drogi (to właśnie chyba cechuje ten gatunek filmu - kino drogi) zaczynają się poznawać, zaczyna rodzić się pomiędzy nimi więź, zaczynają o siebie dbać, troszczyć. Nie powiem, że ten film nie miał minusów - ale właśnie chodzi o to, że minusów się w tym filmie nie zauważa, tzn. nie przesłaniają głównego motywu do tego stopnia, że nie chce Ci się oglądać (to tylko moja opinia) a wręcz przeciwnie... czujesz tę więź z głównymi bohaterami - dajesz się porwać ;) Rozumiem Twoje zdanie - wszystko musi mieć jakieś logiczne wyjaśnienie i po przyczynach są konsekwencje itp. Cóż... najwyraźniej jednak nie.
Co do zarzutów o tym, że aktorzy grali słabo hmmm Tim Robins jest jednym z lepszych aktorów, który udowodnił już to wiele razy występując w filmach "Skazani na Shawshank", "Hudsucker Proxy", czy choćby "Mystic River"... nie można mu zarzucić, że gra słabo. Po prostu umówmy się, że do Ciebie "nie dotarł" :) Reszta bohaterów też IMO świetnie zagrała...

Na pocieszenie :) powiem, że jednak sama fabuła no nie była nadzwyczajnie świeża, ale hmmm ja się w 100 % do niej przekonałem, a może ona przekonała mnie :>

użytkownik usunięty
grucek

Jezu człowieku drogi o co ci tak naprawde chodzi? Bo doprawdy nie wiem..nie mam zielonego pojecia.. poszli do McDonalda bo musieli cos zjesc gdyby nie jedli pisalbys ze jada kilka dni a ani razu nie jedli.. Nie pojechal do brata bo moze zmienil zdanie? Doprawdy nie masz czego sie czepiac to czepiasz sie psiego ogona.. Pokarz mi laskawie film ktory nie posiada takich scen i trwa dluzej niz dwie minuty... dla mnie takie sceny buduja klimat a jesli ty nie rozumiesz pewnych warkow to nie narzekaj na film tylko zastanow sie czy z toba wszystko wporzatku... bo oczywiscie w filmie najwazniejsze bylo to ze poszli do McDonalda...

grucek

mówi to wieśniak co tandetnego avatara ocenił na 10/10 szkoda słów

grucek

GRUCEK jestem za tobą każdy ma prawo do swojego zdania a ci co tego nie rozumieją to proszę ewoluować .mamy demokrację

ocenił(a) film na 3
BOLOLAND

nie ma co ukrywac film jest slaby, nawet przy mojej ogromnej cierpliwosci, ciezko bylo znalesc cos wartosciowego czy ciekawego.
3/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones