Jeden z najsłynniejszych filmów w historii kina, po którym Spielberg został okrzyknięty geniuszem, natomiast przez krytyków uważny obok Pscychozy za najlepszy thriller... a tu w rankingu Filmwebym dopiero na 1010 pozycji. Dla mnie jest to mnie zrozumiałe a wręcz niepojęte, żeby taki klasyk miła tak niska ocenę. Zwłaszcza, że po upływie ponad 35 lat film ani trochę się nie zestarzał i wciąż jest niczym niezmąconym, dopiętym na ostatni guzik perfekcyjnym kinem grozy. Ponadto sam film przeszedł historii kina, który jako pierwszy przedstawił widzowi walkę człowieka z rekinem, również do historii przeszły: słyną scena z głową, kwestia Roy'a Scheider'a "You're gonna need a bigger boat.",czy każdemu znany motyw muzyczny Wiliamsa.
Dopiero wczoraj nadrobiłem ten klasyk... I też pozycja rozczarowuje. słyszalem wiele pozytywnych opinii, przed seansem zajrzałem tu i widzę taka pozycje, myślałem że film jest tak wychwalany tylko dlatego że to klasyk, ale sie myliłem - i dobrze. Trzyma w napięciu, reżyseria perfekcyjna, sceny z rekinem kapitalne, robią wrażenie. Scena z głową... ośmiele się porównać ją do sceny z Psychozy (scena z matką Normana w piwnicy).
Obejrzałem ten film przed paru laty... W telewizji w ośrodku nad Bałtykiem, na wakacjach. Film zrobił na mnie duże wrażenie. Na plaży następnego dnia zawahałem się przed wejściem do wody. Niewiarygodne - w pewnych momentach nawet widać, że rekin jest z gumy. I co? Nie robi to żadnej różnicy podczas seansu. Mało tego, widz nie dostrzega różnicy pomiędzy sztucznym a prawdziwym żarłaczem (parę scen było kręconych z prawdziwym rekinem).
To był strzał w dziesiątkę - zatrudnienie Spielberga do reżyserii tego filmu. Obawiam się, że bez niego film nie udałby się. Świetna ścieżka dźwiękowa, mimo że skromna, to budząca grozę. Moim zdaniem film zasługuje na szacunek (na filmwebie). Nie dość, że ocena może naprawdę zniechęcić, to w dodatku jest zdecydowanie za niska. Nie rozumiem. To nie może ujść płazem, nie dla tego filmu.
Ale czy jest w ogóle jakieś wyjście? Przecież są i tacy, co oceniają film negatywnie tylko dlatego, że nie lubią tego a tego reżysera/aktora/rodzaju filmów lub w ogóle go nie oglądając. I jak tu walczyć o należyty szacunek?...
Tak sobie myślę, że "Szczęki" powinny się znaleźć w pierwszej setce (albo przynajmniej dwusetce!) filmów na filmwebie. Widziałbym je np. na miejscu "Skrzyni umarlaka". Nie żebym coś do tego filmu miał... Ale muszę przyznać, że Szczęki o wiele lepsze.
"Szczęki" powinny być w pierwszej dziesiątce, a i nie obraziłbym się, gdyby były na pierwszym miejscu zamiast przereklamowanych "Skazanych na Shawshank". Też wpadłem w mały szok gdy zobaczyłem pozycje "Szczęk" w rankingu FW. 1009 miejsce?? WTF?! O___O
Szczęki są lepsze od zaiste przereklamowanych Skazanych. Na sensownych listach gdzie nie głosują głupie polaczki często go widuje w pierwszej setce.
Tu nie chodzi raczej o "głupich polaczków", tylko o dzieci karmione robotami zmieniającymi się w samochody i innym, napakowanym CGI szajsem. Dzieciarnia, w większości przypadków, nie ogarnia klasyki.
Czas przestać się przejmować rankingiem filmwebu... Albo pocieszać się tym z imdb, bo tam Szczęki (i wiele innych tu niedocenianych filmów) są bardzo wysoko :)
Zgadzam się, ten film nie zasługuje na tak niskie miejsce.Pierwszy raz oglądałem go jako mały chłopiec i wywarł na mnie wielkie wrażenie. A ostatnio oglądałem go znów w telewizji i nic się nie zmieniło - nadal uwielbiam ten film. Spilberg odwalił kawał dobrej roboty, film trzyma w napięciu. A gumowy rekin wygląda o wiele lepiej niż te komputerowe z nowszych filmów. Kolejne części "Szczęk" to już kompletne kiszki ale jedynka rządzi.