Dobry film, oparty na wydarzeniach z lipca 1916 roku. Prawdopodobnie tamte ataki nie były dziełem jednego rekina, tylko dwóch - żarłacza białego i tępogłowego (w jeziorze Matawan Creek), no ale to już szczegół. Tak, czy inaczej - chodzi o New Jersey - blisko wybrzeża Nowego Jorku.
Wiele horrorów bierze początek w naszych lękach, niektóre szybko przeradzają się w uwielbienie. Syndrom sztokholmski, czy jakoś tak się to nazywa :)
Film bardzo dobry, trzyma w napięciu.
Polecam! Stara, dobra szkoła filmowa.