Choć pewnie wiele osób to zdziwi, jestem tydzień po seansie. Film jest oczywiście bombowy, nad wyraz inteligentny i szokuje stroną wizualną; niemniej do maksimum zabrakło kluczowego elementu - sumarum finałowego na ok. kwadrans, zamiast czego film się ekhem - urywa. Trochę nie w stylu Spielberga, którego znam.