Dobry horror, bo naprawde straszy i nie jest li tylko popisem speców od f/x. Wręcz przeciwnie, jest to raczej klasyczny film grozy, w którym napięcie jest budowane nie tylko przez ujęcia "rozdziawionej" paszczy rekina.... ale i przez dopasowaną muzyke a także przez przeóżne sztuczki aktorskie, nie polegajaca na samaym przeraźliwym krzyku, ale na krzyku "inteligentnym". Oznacza on coś poza samym dżwiękiem - śmiertelne przerażenie i świadomość braku ucieczki....
nie jest to durna ucieczka przed ogromną w gruncie rzeczy rybą, ale walka z niemal myślącym przeciwnikiem. Ta inteligencja jest oczywiście tlyko sugerowana, nie jak w "Piekielnej głębi" staentacyjnie podkreślona...
Roy Scheider dzięki roli w tym filmie chyba już zawsze będzie kojarzony z "morską postacią" co jeszcze podkreśla jego rola w "Sea queście"....
Prawdę powiedziawszy "Szczeki" śa filmem, któremu neiwiele można zarzucić: jest zrobiony w odpowiedniej konwencji, dobrze zagrany, z świetnym "rekinim" motywem przewodnim!
A swoisty "uśmiech rekini" mogliśmy oglądać i ...zyć dalej.Jak wiadomo ludizom którzy spotkali na żywo rekina ne było to dane....