Nie ktorym ten film moze sie nie podobac bo ? Jest stary, nudny i wogole mozna tu wymieniac jeszcze wiele innych laikowych haselek. NIestety ale trzeba go ogladac z pewnym zainteresowaniem a po drugie trzeba lubic kunszt Stevena :> Muzyka znana kazdemu czy to kinomaniakowi czy przypadkowej osobie ktora gdzies kiedys ogladala ten film. Trzymajaca w napieciu niebanalna lecz czasem przewidywalna. Z poczatku film nie wyglada na Horror ale akcja rozwija sie w zawrotnym tepie przyblizajac i wprowadzajac nas bardziej juz zaciekawionych w swiat Rekinow i tym czym sie zajmuja. Oczywiscie sceny polowania na lodzi sa z lekka przesadzone ale znosne a i moze nawet trzymaja w lekkim napieciu. Efekty specjalne jak na tamte czasy produkcji sa wysmienite. Dla przykladu ujecia podwodne w klatce i proporcje wilekosci tego Zarlacza wprawily mnie w zdumienie. Spielberg zawsze wyroznial sie swoja dokladnoscia, scenografia, pomyslem i ujeciami, takim! Jak na przyklad to kiedy Brody, Matt i Quint wyplywaja z dokow na poszukiwania a kamera robi zblizenie przez duze biale szczeki wiszace na oknie i tu o to juz mamy jedno odniesienie do tytulu. Przez dwie godziny z wielka przyjemnoscia ogladalo mi sie Dreyfussa i Scheider ktorzy zagrali doskonale swoje role. Osobiscie daje Grube 8.0.

Ciekawostka:
Gdy Brody szuka w poszpiechu rewoleru w torbie w prawym gorym rogu nad glowa Matta przelatuje cos co wyglada jak spadajaca gwiazda ale po chwili zmienia i zostawia za soba kolor czerwony a dzieje sie to dokladnie w 1:36:03 Nastepna znowu w 1:36:15. Jest to efekt spcjalny gdyz porusza sie szybciej niz klatki filmu i mozna to wyraznie zaobserwowac niestety nie wiem i nie mam pojeca co to jest i co mial na mysli Steven umieszczajac to w tej scenie. Jezeli ktos wie albo ma pomysl niech smialo pisze.