Klimatyczny, naprawdę straszny. Jest w nim sporo strasznych scen (ataki szczurów), podczas których serducho mocno mi zabiło. Ważniejsi bohaterowie są sympatyczni i czujemy z nimi więź. Wszystko to dopełnia świetna oprawa muzyczna. Nie podobały mi się tylko dwie rzeczy: facet, który w wagoniku metra strzelał do szczurów i wstrętny polityk, który nie chciał podjąć żadnych kroków, by ratować ludzi. Samo pokonanie szczurów nie było do końca akcji pewne, a zakończenie...brrr!! Jeden z lepszych współczesnych monster movie, niemal dorównuje "Mutantowi" Guillermo Del Toro" i "Nietoperzxom" Louisa Morneau.