Smutny portret kryzysu wartości, który sięgnął młodzieży. Tutaj zepsute są obie strony gry czy też układu (sama nie wiem jak nazwać relacje Gili z chłopakami) - ona poniża się by wkupić się w "fajne" towarzystwo - elitę szkolną, a oni bezdusznie wyzyskują ją i uprzedmiotawiają - by potem oceniać i obmawiać. Smutne jest to, że wszystko inicjuje ona - kolejno "obsługując" gości z towarzystwa, po czym wszystko jej powszednieje - poniekąd jest znieczulona, działa automatycznie i nie ma poczucia, że błądzi. Jej zachowaniu z pewnością sprzyja zakochanie w Omrim, który nią steruje, jest zabawką w jego rękach. Gili nie chce widzieć, że w ich oczach jest śmieciem - wypiera zniewagi, wyzwiska, oschłość - jak mantrę powtarza, że jej chodzi tylko o seks. ... Żyje ułudą poczucia przynależności do paczki - bycia jedną z nich - bycia ważną. To prawda, że ci kolesie są podli nazywając ją k*rwą czy dz*wką, jednak wszystko co robią jest za jej pozwoleniem. Nie wiem co jest bardziej ohydne wpaść na pomysł kupczenia sobą czy wykorzystywanie takiej postawy. Każda ze stron układu błądzi, ale to dziewczyna jest najbardziej tym pokrzywdzona - krzywdzi sama siebie i jest krzywdzona przez innych.
Smutne w tym wszystkim jest to, że Gili woli być zabawką w cudzych rękach - być w cudzym towarzystwie na chorych warunkach zamiast żyć w szacunku do siebie samej.

ale na serio dobry film , nie spodziewalam sie , myslalam ze sie wynudze na kolejnym filmie o zepsutych do szpiku nastolatkach. Dziewcze faktycznie naiwne , i glupie ale chciala sie wkupic w laski nowych znajomych, albo zwrocic na siebie uwage. Szkoda ze nie pociagneli watku z rodzicami.

Ja miałam bardzo duże oczekiwania co do filmu, bo od jakiegoś czasu staram się oglądać jak najwięcej filmów z Izraela - są świetne. Do końca moim oczekiwaniom film nie sprostał ale uważam go za społecznie istotny, gdyż porusza ważny temat w sposób bardzo szczery i wymowny, jednocześnie pozbawiony jest tonu rodem z lekcji wychowawczej, przez co powinien przemawiać do wyobraźni młodym ludziom, którym z pewnością jest dedykowany. Podejrzewam, że reżyser celowo unika pokazywania rodziców, żeby podkreślić dojmującą samotność współczesnych dzieciaków.

Ja z kolei widziałam oprócz właśnie tej samotności swego rodzaju przyzwolenie na tę patologię,by tylko mieć święty spokój i "cudowne" dzieciaki.

Przypomina mi to troche film KIDS tez ok jest, polecam.

zaraz zabieram się do ogladania tego filmu ale przeczytalam Twoją wypowiedz i przychodzi mi na mysl tylko jedno - nie wiesz o tym ze w spoleczenstwie panuje takie myslenie - kobieta ktora uprawia sex z wieloma facetami to szmata. facet ktory uprawia sex z wieloma kobietami to zdobywca. myslenia ludzi nie zmienisz.
" Zastanówcie się co to o nich samych mówi. " hmmm ze są łatwymi meskimi szmatami? niestety sa formy myslenia na pewne tematy ktore nigdy nie ulegna zmianie...