Zdaję sobie sprawę, że takie sytuacje mają niestety miejsce, nawet sam znałem kilka takich
dziewczyn ale na taką skalę to się one nie szmaciły.no bez przesady...
daja jak ty to mówisz jednemu a nie wszystkim którzy chca. Co tak niby chciała zdobyć szacunek i być lubianą ? no proszę Cię
Skąd ty masz takie wnioski? Film jest słaby właśnie dlatego, że nic nie wiemy o bohaterce, bo prawie w ogóle się nie odzywa (uległa do bólu), a jedyna "normalna" rozmowa z koleżankami to ta, w której przechwala się ilu zaliczyła, jak bardzo lubi seks i że generalnie robi to dla własnej przyjemności (twierdzi, że to ona ich wykorzystuje, a nie oni ją). Nie wiemy też nic o przeszłości bohaterki, o relacjach z matką - w tym filmie wszystko przedstawione jest tak, że nie można w żaden sposób usprawiedliwiac zachowania Gilli tak jak mówisz - że była bezbronna, osaczona, szantażowana itd. Po prostu dopisałaś sobie własną historię opartą na domniemaniach. Porównując ten film z meksykańskim "Pragnieniem miłości", gdzie bohaterka rzeczywiście robi wszystko, żeby zaskarbic sobie znajomych co w efekcie ją wewnętrznie niszczy - Gilli zachowuje się jakby nie dociarało do niej to co dzieje się wokoło. Kiedy 13letni brat Omriego podsumował jej zachowanie - nawet jej to nie obeszło!
A czy nie pomyslałes, ze jakaś kobieta zechciała by takiego faceta za męza? Żyjemy w XXI w, a postrzeganie kobiety jako przedmiotu, bo za młodu faceciki mogą szaleć, z jak to nazywają szmatami, ale później oczekują dziewictwa.... gdzie ja żyję? To chyba jednak jeszcze sredniowiecze! Zresztą kto tu wchodzi aby komentowac film, skoro tego najwidoczniej tego nie potrafi? Oceniac w tak płytki sposób i nie mieć głęszego zastanowienia nad postępowaniem tej dziewczyny, nie tylko jej, bo problem to całokształ postepowania całej młodzieży, z jednej strony potrzeba ogromna uczuć, z drugiej strony płytkie stosunki międzyludzkie! Owszem kazdy ma prawo do własnej interpretacji, ale nie spodziewałam sie az tak niskiego poziomu! Oceniających mozna jedynie określic, jako małostkowych małolatów, którzy może niech pozostaną przy oglądaniu filmów animowanych i czytaniu komiksów i to tez dla maluchw!
Zgadzam sie z ewaqaz I juz brakuje mi energii i motywacji pisania. Co ktorzy krytykuja Gili To dokladne odzwierciedlenie mezczyzn w tym filmie. Zal
Niestety tak jest wszedzie. Ale win a lezy p.o. strobe rodzicow. Bo nie rozmawiaja z dziecmi, nie ucza szacunku. Rodzice zawsze porownuja nas do innych. Corkom powinni sie mowic ze sa laden I madre, to pozniej sie obroni, nie bedzie sie bala krytyki. A chlopcow ze said odpowiedzialni. A w Polsce mowi sie na odwrot.
Jestem w szoku, jak ludzie oceniają ten film. Odebrałam to zupełnie inaczej - jako zimną wiwisekcję społeczeństwa o podwójnych standardach. Dziewczyna zachowuje się dokładnie tak, jak każdy z tych chłopaków - a przynajmniej stara się wiernie naśladować ich stosunek (nomen omen, hehe) do seksu. Tylko że naśladuje nieudolnie, bo na wierzch wychodzi jej głód emocjonalny, jakaś żałosna i smutna potrzeba bliskości, której ona nie umie zrealizować bo bierze się za to dosłownie od dupy strony ;) Zauważcie jak ona kurczowo trzyma Henriego (?) za rękę w klubowym kiblu... masakra jakaś. Ale postawę wobec TYCH spraw ma identyczną (odjąć cynizm, który stara się nieudolnie udawać) co ci wszyscy faceci - oni też bawią się seksem, traktują ludzi jak przedmioty, wkładają penisy w każdą dziurę, nawet taką, która ich brzydzi, pozują, eksponują swoją seksualność na maksa i to w najbardziej obleśny sposób... ale szmatą jest tylko ona. W tym sensie "szmatami" w tym filmie są dosłownie wszyscy - od Gili po ojca tego pajaca Henriego - a oceniana jest tylko ona... nawet przez odbiorców filmu. To mnie dziwi, bo film chyba właśnie tą podwójną moralność miał ośmieszyć.
słusznie. "szmatą" jest tylko ona, bo facetom wolno wszystko i są tym bardziej boscy im bardziej wyniszczą i poniżą innych (wojny, przemoc, usprawiedliwianie testosteronem), ale to już wszyscy wiemy... Ba! Za "szmatę" uznaje się dziewczynę, która tylko sześć razy i to nie z własnej inicjatywy, nawet nie koitalnie-normalnie, miała udział w aktywności seksualnej. Tak, potrzebowała "chodzenia", czułości, bliskości miłości i itd. z zestawu emocjonalnego typowo babskiego. ale jak się nie ma co się chce/lubi to trzeba polubić co się ma/jest i samej się oszukiwać. Bo lepszy rydz niż nic. Ale z czasem naradzał się w niej bunt, niechęć, wątpliwości. Bo,,, może da się wytrzymać, poczekać i nie za taką cenę mieć tak marny efekt? Była młoda, niedojrzała, nie kumała co się dzieje przecież. Poszła z prądem jak to się mówi. I potem sprawy przybrały już taki obrót, ze było za późno. Samo się działo... Ona jakby tylko była w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, bez wsparcia i pokierowania dorosłych no i biedna i nieświadoma a jakże rozbuchanie spragniona bliskości.... nawet okupionej takimi kosztami.
Dorób sobie penisa jak ci nie pasuje żałosna mizoandryczko i przestań narzekać. "Tylko" 6 razy xD widać z drogą Korektą kilku gości musiało kiedyś nieźle poszaleć, za co przylgnęła do niej łatka taka sama jak do tej żałosnej bohaterki filmu, stąd to utożsamianie się z nią i stawianie w roli ofiary. Walnij w stół a szmata się pojawi.