Jestem bardzo rozczarowana filmem. Miałam ochotę w połowie filmu wyjść z kina ale żal mi było wydanej przez moich znajomych kasy, ponieważ sama miałam darmową wejściówkę. Mało ambitne dialogi, głupie teksty. Jeśli ktoś lubi prymitywne komedie to film dla niego. Ja nie polecam.
Zgadza się;) Taki humor chyba lubię najbardziej;) Ale tatuaż a la Mike Tyson i zadziorna małpka też rozbawiają ("Kac w Bangkoku"). Nawet panna młoda z biegunką na środku ulicy ("Druhny") doprowadza do łez. To jest jednak inny rodzaj humoru. I od humoru sytuacyjnego wymagam znacznie więcej niż żarty typu "slipping on the babana skin", do których jesteśmy przyzwyczajeni (Ameryka karmi nimi do syta);)
No to śmiało mogę przypuszczać, że Las Vegas Parano będzie dla Ciebie strzałem w dziesiątkę. Ten film utwierdził mnie w przekonaniu, że nie ma nic śmieszniejszego niż przygody naćpanych/pijanych kolesi ;) No i humor w tym filmie nie jest prymitywny, ale po prostu genialny. Jednak nie jest to czysta komedia, trochę powagi i dramatu jest.
Dobrze, że są trochę pomieszane wątki (mięśnie brzucha od śmiechu też muszą odpocząć); film różnorodny jest też ciekawszy. Jutro z chęcią wrócę do dyskusji;) A tymczasem idę znęcać się nad ptactwem (obiadokolacja; wkradł się mało filmowy wątek kuchenny, ale w sumie Oscar się mi należy;p )
ps. Z racji, że nie obejrzałam "Las Vegas Parano", to nie mogę z Tobą o tym filmie porozmawiać. Aczkolwiek, dziś nadrobię zaległości;) Potraktuję Twój komentarz jak rekomendację;) pps. Dzięki w takim razie na rozwianie planów na dzisiejszy wieczór. Jutro natomiast napiszę co i nim sądzę;) Może nasz gust filmowy okaże się jednak nie tak drastycznie różny?;) Pozdrawiam. Miłego wieczoru;)
No z całego serca polecam, bo film jest genialny. No i obowiązkowo oglądać w oryginale angielskim z napisami (bo z tego co się orientuję to jest dużo wersji z francuskim dubbingiem). Pozdrawiam i wzajemnie co do wieczoru :)