Ten film obraża inteligencję tych, którzy go zobaczą. Powinien się nazywać Horrible Movie, nie ma w nim absolutnie nic śmiesznego. Wszystko jest na najniższym poziomie. Wydawać by się mogło, że plejada takich gwiazd gwarantuje dobry film, jednak jak widać niekoniecznie. Jest to tylko strata czasu i dobrego humoru, który się ma w nadziei, że się zobaczy fajny film. Jedyny pozytyw jest taki, że mogą go zobaczyć ludzie mający kłopoty ze snem. Po 10 minutach głęboki sen gwarantowany.
Każdy ma inne poczucie humoru, mnie osobiście podobał się ten film. Nie było tu zadnego wymuszania śmiechu. Dobrzy aktorzy, dobrze zagrali- świetny film!
Pozdrawiam
Oczywiście, że każdy ma inne poczucie humoru. Ja osobiście bardzo lubię taki humor podszyty podtekstem, jednak bardzo łatwo przekroczyć cienką linię między dobrze skrojonym żartem a totalną porażką. Ten rodzaj humoru jest bardzo trudny do osiągnięcia, bo musi być zrobiony idealnie, aby nie był wulgarny i żenujący. Według mnie niestety film na nim poległ, chociaż zajawki były bardzo obiecujące i z niecierpliwością czekałam, aby go obejrzeć.
Pozdrawiam również:)
Ja po filmach "The Hangover","Due Date", "Wild Hogs", "Old Dogs" w ogóle przestałem wierzyć, że plejada gwiazd gwarantuje COKOLWIEK. Ten film też to udowodnił. Ostatnia dobra komedia tego kalibru, jaką widziałem niedawno to remake "The Dinner For Schmucks". najbardziej irytujący w filmie był koleś przypominający mi zachowaniem i grą Steve Carrela, ale tamten czasami jest zabawny, ten wcale (mam na myśli dentystę).
A jaka 'plejada gwiazd' grała w The Hangover? Widocznie jakaś mi umknęła, bo ja na przykład kojarzyłam tylko Justina Bartha ale trudno nazwać go jakąkolwiek plejadą gwiazd.
Zgadzam sie z tworca watku, tragiczny film, nawet na chwile nie dal mi powodu by sie usmiechnac, a co dopiero smiac. Jedyny dobry aspekt tego filmu to jennifer aniston swietnie wyglada nago w bialym fartuchu.
może nie tragedia ale kolejny spory zawód. Spacey Ok, Aniston wciąż niezła sztuka, trzy czy czetry śmieszne sceny - i własciwie na tym plusy się konczą, kolejny film o kretynach, kóry śmieszy tylko miłośników żartów o odbycie i sikaniu. Dla mnie znacznie śmieszniejszy jest geniusz Sheldona z Big Bang Theory niż idiotyzm postaci z Horrible Bosses czy Hangover 2.