Bardzo dobry, nastrojowy film grozy, zupełnie inny od tego co ostatnio wręcz taśmowo wychodzi na rynek. Tutaj pierwsze skrzypce gra tajemnica, a atmosfera grozy budowana jest powolnie i nienachalnie - niektórzy się wynudzą, inni (jak ja) dadzą temu porwać i wsiakną w klimat wiekomego budynku sierocinca. Plusem jest też samo zakończenie, nie wykłada nam na tacy niemal żadnych pewnych odpowiedzi na pytania, które zadawalismy sobie podczas seansu, a całość można zintepretować przynajmniej na dwa sposoby. Szepty w Mroku miały być bardziej ambitnym filmem grozy i tak też jest w rzeczywistości, reżyser nie powinien miec sobie nic do zarzucenia. Polecam, ode mnie 8/10.