...zatytułowałam "prawda" bo ten film to prawdziwy obraz nas...ludzkości...ktoś mógł by powiedzieć, że przesadzony, że amerykańska bajeczka...nie ważne czy fabuła popularna, ale złapał mnie za serce...i to cholernie...i powiem wam, że boli...choć to tylko fikcja i chłopaki mają się dobrze to tak mi żal tych wszystkich poległych , młodych i starych istot...dlatego jestem dozgonnie wdzięczna za zrealizowanie takiego filmu...byłam paskudną egoistką, która traktowała opowieści o wojnie jak nie potrzebne użalanie się znudzonych staruchów...szeregowiec mną wstrzasnął i otworzył oczy...z czego bardzo się cieszę, bo nie chcę być obojętna na to co robimy i zrobiliśmy...ja też ponoszę za to odpowiedzialność...