Szeregowiec Ryan jest ukazaniem wojny bez wojny Jak to zrobić? S.Spielberg i producenci tego filmu doskonale wiedzieli, jak to zrobić. Początek - rzeźnia na plaży, apetyt na film się zaostrza z każdym wybuchem, każdą kulą wystrzeloną z niemieckich MG 42... dalej akcja zwalnia i z TGV staje się ciuchcią, która ledwo wspina się na wzgórze, na którym czeka kolejna metamorfoza i znów, TGV pędzi w dół zbocza z zawrotną prędkością [ czytaj końcowe sceny, walki w mieście - o most ]. Najbardziej podobała mi się kreacja G.Ribisi'ego i B.Pepper'a [ który jest jednym z moich ulubionych aktorów, którzy najbardziej podpadli mi do gustu. Biorąc pod uwagę jazdę po budżecie, absurdy Hollywood'u [ niekończące się naboje w komorze Springfielda, szer. Jacksona, kompanie zmotoryzowane, których nie powinno być ] i akcje na wstępie i na końcu [ no i gra aktorska "wyjadaczy" filmowych i debiutantów ], uznaję ten film za niezły - w sam raz, na raz - 6/10