Film bez wątpienia bardzo dobry. I obok "Ścieżek chwały" Kubricka to on chyba najlepiej
ukazuje absurd wojny. Poprzez lądowanie na plaży Omaha, gdzie każdy żołnierz jest
zwykłym mięsem armatnim aż po ratowanie jednego człowieka przez 8 innych bo stracił
braci. Mimo wszystko film olbrzymie patetyczny i wzniosły, co rzuca się w oczy. Ale tak to już
bywa ze Spielbergiem, jedyny jego film, w którym sobie odpuścił takie ckliwe pierdołki to
"Monachium", które jest jego najlepszym filmem.