Być może ktoś już ten temat poruszał, ale co tam założę drugi temat ;) Scena szturmu na Omaha Beach niestety mnie zawiodła. Wiem że pod wieloma względami wygląda rewelacyjnie, ale CKM'y wydają się nie wyrządzać żadnej krzywdy amerykanom. Kule świszczą wszędzie... w przestrzeni z daleka od żywych celów.
Wiem że to motyw objawiający się w każdym filmie akcji, jednak w nie każdym wojennym i dobrze.
To nieuważnie oglądałeś i zapomniałeś o scenach w których padało 20 Amerykanów naraz na barkach desantowych, o scenach z perspektywy CKM-ów, co chwila ktoś obok dostawał kulkę w łeb, albo w korpus, co chwila obok żołnierzy wyrzucało masę piachu. Żołnierze dosłownie obrzucani byli tym piachem. W scenach w których stali za metalowymi zaporami kule mogły sobie świstać - daleko, blisko, ale kto się dobrze osłonił nie działa mu się krzywda od kul. To oczywiście żadna gwarancja, to nie Medal of Honor, ale osłona spełniająca swoje zadanie. Trzeba też pamiętać, że pociski z CKM-u nie są samonaprowadzające się na cel ;)
Nie wiem jak Wy filmy oglądacie...
kolego ciężko jest trafić z CKM do ruszających się obiektów. Co Ty byś chciał, żeby szkopy wszystkich tam zabili na tej plaży w pierwszych 5 minutach filmu?
I tak przesadzili, chociażby scena w której trzech ludzi kuca pod ostrzałem nad jednym rannym, a na około świszczą kule. To nawet nie był ruchomy cel.
Tylko na plaży lądowało wielu żołnierzy. Niemcy nie mieli na każdego amerykańskiego żołnierza po jednym CKM'mie. Mogło się zatem zdarzyć, że gdzieś w tym całym tumulcie i zamieszaniu grupka żołnierzy kucała nad rannym i nic im się nie działo. To klasyczne szukanie dziury w całym.
Również w czasie szturmu ukazany był widok mniej więcej na morze, a na morzu kilka statków. Jeden statek dosłownie stał na mieliźnie ;) był tak blisko plaży. To możliwe? Może za bardzo się rozpędził ;) - to taki szczególik.
Tak w ogóle - to czy normalne jest, żeby ośmiu świetnych żołnierzy wysyłać po jednego, bo ten jeden jest ostatnim synem jakiejś kobiety? Podejrzane. Wiem, że to tylko film, w dodatku dobry film, ale dla mnie to jest nieprawdopodobne.
Przy wielu scenach w tym filmie zobaczyć możemy biegnącego żołnierza i serię malutkich eksplozji pod jego nogami. Nie, dwie/trzy raczej kilkanaście. Tzn. że Niemcy walą po Ziemi? ;)
Dla kogoś kto ma choćby średnie pojęcie o II wojnie i o działaniach w 1944r. we Francji, film czy może sceny batalistyczne mają niewiele wspólnego z realiami działań w Normandii, Bocage czy walkach o Caen. Rozumiem że ten film to nie dokument, ale wielu recenzentów pieje z zachwytu na temat owego realizmu w filmie.. Czy dlatego ze jest dużo krwi i ginie trochę więcej amerykańskich żołnierzy? Po za fragmentem filmu z lądowania w Normandii, im dalej tym gorzej niestety, końcowy fragment walk w mieście to dla mnie totalna bzdura. Żołnierze jak mniemam Waffen SS (umundurowanie jak na 1944r. bardzo oryginalne..) przybywają razem ze sprzętem w postaci kilku czołgów typu PzKpfw VI Tiger i coś co przypominało działo samobieżne (coś pomiędzy Wespe a Grille...), z owymi pojazdami sic!!! podejmują walkę w mieście z piechotą US Army:)piechurzy (jak mniemam zapewne grenadierzy pancerni) zamiast osłaniać owe pojazdy, smęcą się bez ładu i składu, tygrysy zaś strzelają do dzielnych amerykanów amunicją przeciwpancerną sic! sądząc po efekcie wybuchu owych wystrzałów (dwa razy może było z odłamkowego)..Można by jeszcze o snajperach i o innych babolach. Ogólnie dzieło owe nie ma wiele wspólnego z przegranymi aliantów pod Villers-Bocage (słynna walka Michaela Wittmana z LSSAH, gdzie jeden czołg rozbija brytyjską kolumnę pancerną) czy podczas walk o Caen i ogólnie z taktyką, zachowaniem się na polu walki, itp. Dla mnie ośmieszono kolejny raz najlepszych żołnierzy tej II wojny służących co prawda najgorszej sprawie.. Za fragment z plaży Omaha 8, za resztę 6, czyli średnia 7 za film
Jak się powie A to należy powiedzieć B. Wspominałeś o walce Michaela Wittmana, jak to zniszczył kupę angielskich czołgów w Villers-Bocag. Tylko dlaczego nie wspomniałeś co potem zrobili ci najlepsi żołnierze na świecie :)) Ten pancerny AS weteran wielu bitew na frontach europy wyruszył w drogę powrotna tą samą droga przez Villers-Bocag a tam już czekali fajfokloki i rozwalili mu tego tygryska :)).Ale to jeszcze nie koniec koledzy witmana ruszyli mu na pomoc i wpakowali się tymi swoimi Tygryskami do Villers-Bocag gdzie Angole przy pomocy dział przeciwpancernych i PIATów im te wspaniałe niemieckie czołgi porozwalali :))
Jakie PIATy? A nie ukryte dwa Sherman-Firefly oraz Cromwell, plus 6-funtowe działo przeciwpancerne, dobrze też ukryte. Jak posiadasz wiedzę na te tematy, to wiesz dobrze że z tak zastawionej pułapki, jednemu PzKpfw VI (nawet..) jest prawie niemożliwe wyjść cało..A jeśli chodzi o Villers-Bocag to jak dobrze wiesz zostało utrzymane.. więc skąd te PIATy? Może pomyliło tobie się coś z Caen czy Falaise, czyli póżniej:). Na koniec dodam że to nie forum o II wojnie, a postać Wittmana kontrowersyjna i owiana wieloma mitami, mająca niewiele z filmem o Ryanie. Wymieniłem owego obersturmführera na marginesie,w zględem użycia broni pancernej w mieście ukaznej w filmie, więc zbędne jest pogłębianie tego tematu tutaj, polecam za to kilka ciekawych książek Ruperta Butlera omawiających temat Waffen SS w Normandii w 1944r
Chodzi mi o to ze wytykasz twórcą filmu błędy w ukazaniu walk w mieście. To ja ci przedstawiam fakty w postaci jednej z najbardziej znanych potyczek w Normandii. Niemcy mimo swojego doświadczenia wpakowali się do miasta czołgami i ponieśli straty. Gdzie była ta ich piechota, która w filmie według ciebie kręciła się bez ładu i składu a na prawdziwej wojnie to niemieccy super wojacy doskonale osłaniali swoje pancerne pojazdy. Teren w Normandii sprzyjał obronie i dopóki Niemcy siedzieli w krzakach i z odległości kilkuset metrów prali ze swych 88milimetrowych dział to byli kozaki. Ale jak sami musieli przeprowadzić kontratak to role się odwracały i w większości przypadków dostawali baty. inna sprawa to z ciebie niezły ekspert skoro twierdzisz że Niemcy na tym filmie strzelali z pocisków przeciw pancernych. Niestety muszę cię zmartwić ten niby Tygrys w filmie nie strzela żadnymi pociskami bo to co tam widać to są tylko filmowe efekty pirotechniczne ;PPP
Radzę się zapoznać nawet ogólnikowo (to nie najlepsze źródło ale zawsze):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Michael_Wittmann
http://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Villers-Bocage
http://pl.wikipedia.org/wiki/PzKpfw_VI_Tiger
Co do ataków i kontrataków, to był to świetnie przeprowadzony atak na kolumnę pancerną przeciwnika (ale pewnie uznasz ze zniszczenie 27 pojazdów pancernych jednym czołgiem za mizerny sukces;) A co do dział 88mm to muszę ciebie zmartwić bo nie wykorzystywano ich tak wiele w specyficznym terenie Bocage, trochę duży zasięg,(lepsze choćby zdobyczne sowieckie 76mm, w takim terenie. Co do bitwy w Villers-Bocage, to była bitwa pancerna, a nie jak twierdzisz walka pojazdów pancernych z piechotą, i była to klęska aliantów jak dobrze wiesz:) straty w sprzęcie w ludziach, utrata ważnego strategicznie miasta, itp. Co do do efektów pirotechnicznych to dzięki za oświecenie.. A już pomyślałem że Steven dla podniesienia realizmu strzelał do swych gwiazdorów z prawdziwego 8,8 cm KwK 36 odłamkowymi czy tam przeciwpancernymi;))
Atak był przeprowadzony świetnie ale odwrót to już było partactwo. Wjechał w zasadzkę zastawioną przez Brytyjczyków. Walki w Villers-Bocage to nie tylko samotny wypad Wittmana ale i popołudniowy atak Niemców większymi siłami w którym stracili bodajże 4 tygrysy i kilka PzKpfw IV no i gdzie wtedy była ta wspaniała niemiecka piechota.
Wiem że działa 88mm nie były jedyne i najliczniejsze użyłem je tylko jako przykładu bo są najbardziej znane.
Ale nie chodzi mi oto jakie i ile dział czy innego sprzętu mieli Niemcy pod Villers-Bocage. Podałem tą miejscowość jako przykład bo jest najbardziej znana. Strać w których Niemcy tracili czołgi w terenach zabudowanych było bezliku a ty twierdzisz że twórcy filmu naginali fakty przedstawiając walkę w mieści. Mimo że niemcy doskonale znali taktykę walk miejskich i mieli doświadczonych żołnierzy to nieraz dostali baty od amerykańców czy brytoli.
Nie twierdzę że nie było walk w miastach podczas kampanii w Normandii, ale na pewno nie prowadzono je w taki sposób jak ukazano to filmie... A spór co do Villers-Bocage i innych bitew to mógł by trwać pewnie długo;)(II wojna to temat rzeka, pełen kontrowersji..) Mimo wszystko wyznaje pogląd że rzadko kiedy udaje się stworzyć w miarę realistyczną fabułę (może projekt Eastwooda o Iwo Jimie), tu wolę dokumenty i może filmy gdzie nie tak bardzo o realizm wojny chodzi np.Czas Apokalipsy czy Złoto dla zuchwałych, w tych filmach, wydaje mi się że nikt nie próbuje udowodnić na siłę że taka jest wojna, (zresztą historie ukazane w tych filmach są dość nieprawdopodobne), jest w tych filmach jakiś dystans w przeciwieństwie do Szeregowca Ryana, kolejny raz mam wrażenie że Spielberg narzuca własną wizje świata i jego realiów w jakiś taki nachalny sposób...
Ja nie zauważywszy ze by Spielberg coś komuś narzucał w tym filmie. Jest to po prostu film o amerykańskich żołnierzach a niemcy są jakby tłem dla całej akcji. I to czy oni osłaniają te czołgi tak a nie inaczej to nie należy brać tego za jakiś błąd. Film to po części sztuka iluzji i nie należy brać wszystkiego dosłownie.
Szeregowiec Ryana nie jest znowu tak wysublimowanym dziełem iluzji, żeby nie można było przyczepiać się do takich błędów. Jakiejś minimalnej rzetelności twórców można po nich oczekiwać, tak myślę, nie znam się na czołgach.
No ale należy zachować zdrowy rozsądek. Czepianie się ze na plaży jest 10 trupów za dużo lub za mało, ze wybuch jest nieco za słaby ,albo ze model maszyny do pisania na stanowisku dowodzenia był produkowany dwa miesiące po desancie w Normandii to lekka przesada(przykłady czysto teoretyczne :))). Ten film był przełomem jeśli chodzi o oddanie realizmu ale nie wszystko da się zrobić. N.p. w chwili kręcenia filmu nie było na świecie sprawnego czołgu Tygrys wiec na potrzeby filmu wykonano atrapę na bazie czołgu T-34. Istnieje masa filmów w których występują przekłamania faktów historycznych lub rekwizyty w postaci broni i oporządzenia są z nieodpowiedniej epoki. Akurat Spielberg o takie detale zadbał jak tylko można najlepiej. Zawsze można zrobić coś lepiej ale nie myli się ten co nic nie robi.
Co za beznadziejny i głupi temat!!!.
Skoro mamy być już tak czepialscy i pedantyczni to trzeba powiedzieć ze -piasek na plaży powinien mieć inny kolor
-niebo powinno być błękitne a nie białe jak w nie których scenach
-lufy karabinów powinny być dłuższe
-czołgi powinny jechać wolniej a nie szybciej
-słońce w dzień powinno świecić jaśniej
-powinno zginać więcej Niemców
-noc była za jasna
-na plaży powinno zginać więcej żołnierzy amerykańskich
-pociski powinny wybuchać mocniej
-żołnierze powinni atakować czołgi z lewej strony a nie z prawej
-a końcowa bitwa powinna się stoczyć w lesie a nie w mieście
I przez to wszystko film stracił w oczach.Nawet genialna reżyseria, montaż, zdjęcia, dźwięk, gra aktorów, kostiumy, scenografia, muzyka nie ratują tego filmu.
Nie darujemy tego, twórcom owego filmu i sami wyprodukujemy film lepszy ciekawszy pod każdym względem z większą ilością dynamitu, bo nas na to stać.
Problem w tym, że zamiarem tego tematu nie jest udowodnienie, że film jest cienki (patrz moja ocena) a szukanie w nim drobnych błędów niekoniecznie wpływających na odbiór filmu.
Każdy czołg ma z przodu karabin i otwór na niego w Szeregowcu ten otwór służy aliantom, aby to oni mieli którędy strzelać do środka czołgu.
Przewrażliwieni jesteście i tyle. Nawet księża się tak nie burzą gdy historycy znajdują nieprawidłowości w Biblii -_-'
Bardzo lubie ten film, ale mnie z kolei nie daje spokoju co innego. Ile razy go ogladam tyle razy zachodze w
glowe po jakiego grzmota chlopaki upieraja sie by z granatami w dloni szturmowac pojedyncze stanowisko
ckm-u (na łące, nie chca go obejsc aby nie zaskoczyl nastepnych) majac w swych szeregach snajpera ktory
trafi pozniej kolege po fachu w oko z odleglosci kilometra???? :)))
Przy pierwszym ogladaniu nie zwrocilem na to uwagi, ale z kazdym nastepnym zaczelo mi przeszkadzac :)
Bardzo lubie ten film, ale mnie z kolei nie daje spokoju co innego. Ile razy go ogladam tyle razy zachodze w
glowe po jakiego grzmota chlopaki upieraja sie by z granatami w dloni szturmowac pojedyncze stanowisko
ckm-u (na łące, nie chca go obejsc aby nie zaskoczyl nastepnych) majac w swych szeregach snajpera ktory
trafi pozniej kolege po fachu w oko z odleglosci kilometra???? :)))
Przy pierwszym ogladaniu nie zwrocilem na to uwagi, ale z kazdym nastepnym zaczelo mi przeszkadzac :)
Skoro faktem historycznym jest ,że żolnierze koalicji zdobyli plażę to chyba logiczne ,ze Niemcy nie wystrzelali wszystkich. Fakt historyczny mowi : ,,Razem 130 tys. żołnierzy pierwszego rzutu (nie liczac spadochroniarzy ) skierowało się na ponad trzech tysiącach barek desantowych ku pięciu sektorom wybrzeża.
1. Na plazy Utah wojsko ponioslo najmniejsze straty. Z 23 tysiecy zolnierzy tylko 197 zginelo lub bylo rannych.
2. Na plaży Omaha armia amerykanska stracila 2400 zolnierzy, ale do konca dnia wyladowaly tam 34 tysiace.
3. Na plaży Gold zginęło 400 Brytyjczykow , wyladowało 245 tysiecy.
4. Na plaży Juno wladowaniu wzielo udzial 21 400 zolnierzy. 1200 ponioslo smierc.
5. Na plazy "Sword" wyladowalo 29 tysiecy zolnierzy. 630 ponioslo smierc.
Tak wiec rzeź bylą okrutna jednak średnio wychodzi ,ze zginał jeden na 26 zolnierzy.
Fakty są takie że Omaha Beach wyglądało zupełnie inaczej niż na filmie, bo
Niemcy nie bronili plaży, opór stawiali dopiero później.
Natomiast gdyby walki wyglądały tak jak na filmie - to jednak za dużo tam
kul świszczy i nie trafia (pomijając historyczne fakty). To film wojenny
czy akcji, bo trzeba takie rzeczy odróżniać.
Żenada, wracaj lepiej na forum Avatara i tam bryluj "elokwencją". Już czytałem jedne wypociny z Twojej klawiatury ale teraz przechodzisz sam siebie. Ignorancja... czy może coś dalej posunientego w rozwoju... Powszechnie dostępnych faktów historycznych nie będę cytował. Lepiej wiedz co mówisz a nie mów co wiesz.
Nie masz zielonego pojęcia o faktach historycznych. właśnie na Omaha był największy opór. Dlatego często się tą plaże nazywa 'krwawa omacha. Przeczytaj książkę najdłuższy dzień Corneliusa Ryana.