Plus za bardzo dobre sceny batalistyczne, dobrą grę aktorów i udźwiękowienie. Ale ogromny minus za kompletny brak realizmu (scenariusz jest lekko absurdalny) i... ten wszechogarniający amerykański patos...:(
5/10, nic więcej.
Przepraszam, ale fabuła jest oparta na wydarzeniach prawdziwych. No, pewnie są jakieś dodatki w scenariuszu. Ale czy są takie, które fabułę czynią absurdalną? Życie nie raz okazuje się o wiele bardziej absurdalne niż nie jedna utopia, a jednak prawdziwe. A gdzie ten patos? Może sceny z czasów współczesnych na cmentarzu, ale w trakcie rozwoju linii fabularnej raczej nie występują. Chyba, że bohaterstwo i poświęcenie żołnierzy nazwiemy patosem. W ten sposób mozna zdeklasyfikować mnóstwo wartościowych filmów. Znam owszem wiele filmów gdzie ten patos autentycznie występuje. Jak dla mnie szczytowym jego osiągnięciem jest Patriota z M.Gibsonem. Ale Szeregowiec Ryan? Bez przesady.