PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=179}

Szeregowiec Ryan

Saving Private Ryan
1998
8,1 659 tys. ocen
8,1 10 1 659370
7,9 80 krytyków
Szeregowiec Ryan
powrót do forum filmu Szeregowiec Ryan

Przede wszystkim wszystko w tym filmie jest oparte na faktach. Jeśli ktos przeczytał książke Corneliusa Ryana wszystkie sytuacje będzie pamiętał z książki. Ludzie którzy nie czytali tej książki jako swój sztandarowy argument przeciw klasykowi z 62r podają "zdobywanie plaży z uśmiechem na ustach" , więc chyba nie wiedzą co to jest angielski humor wielokrotnie przytaczany przez nich w najgorszych momentach w boju. Sceny lądowania jak na tamte czasy zrobione świetnie i teraz też wyglądają niezle , a już w ogóle perfekcyjnie zrobiony jest atak 2 myśliwców luftwaffe na plaże. Nie mówie że szeregowiec to film zły , osobiście dałem mu 8/10 ale to ratowanie żołnierza bo matka sraciła 3 innych to oczywiste podkreslenie amerykańskiego poświęcenia i bohaterstwa.

użytkownik usunięty
silverlongsword

i doszedłeś do sedna sprawy , jako że interesuje się historią wolę właśnie najdłuzszy dzień gdyż jest niejako kroniką tego dnia. A jeśli chodzi o "o jeden most za daleko" jest to mój ulubiony film a zainteresowanych odsyłam do fascynującej trylogii Corneliusa Ryana. Film "ojeden most.." przy książce co zaskakujace(180min.) może wydawać się zbyt krótki dla kogoś kto przeczytał tą pozycję.

użytkownik usunięty
delvares

Rzeczywiście porównywanie tych filmów w pewnym sensie nie ma sensu. Ale jak dla mnie TO RYAN JEST NUDNY (poza omaha) film nie trzyma w napieciu a najdłuższy dzień wręcz przeciwnie bo czuć ten klimat. Poza tym ludzi do takich filmow ciagnie glownie to ze sa tam "wspaniałe" efekty specjalne wygenerowane przez komputer. A do takich tytułów jak właśnie najdłuższy dzień czy wojna zimowa nie ciagnie z powodu że nie byly nadmiernie reklamowane jak szeregowiec ryan.

Zupełnie się nie zgadzam. Film jest po prostu nudny. To raczej dokumentalny niż film fabularny, dlatego podoba się właściwuie wyłącznieosóbą interesujących się historią.
"Szeregowiue Ryan" jest natomiast filmem wojenno przygotowym luźno opartym na faktach.
Ps. Z klasycznych filmów o II wojnie od "Najdłuzszego dnia" zdecydowanie wolę "O jeden most za daleko", chociaż oczywiści jest to film o operacji "Market Garden" a nie o "D Day"

użytkownik usunięty
silverlongsword

aha a tak na marginesie nie zgadzasz się ze mną w sprawie dobrze wyglądających scen batalistycznych czy czego?

ocenił(a) film na 9

silverlongswordowi chodziło zapewne o to, że "Najdłuższy dzień" jest gorszy o "Szeregowca Ryana", ponieważ jest NUDNY. Chłopak ma rację! Jak ktoś chce poznać fakty o wojnie to niech ogląda prawdziwe filmy dokumentalne, a nie fabularyzowane dokumenty w stylu "Najdłuższego dnia". "Szeregowiec Ryan" nie jest dokumentem, przedstawiającym krok po kroku wszystkie działania wojenne. Wprost przeciwnie! Ma być odbierany przez widza jako wspaniałe kino wojenno przygodowe!!!

Ps. Może i "Najdłuższy dzień" dokładnie oddaje realia historyczne, ale w filmie fabularnym NIE O TO CHODZI!!!!!!!!!. Już sama nazwa tej formy artystycznej wskazuje, że najważniejsza jest FABUŁA. W "Najdłuższym dniu" fabuła jest zepchnięta na drugi plan, ponieważ jak już wcześniej napisałem jest to raczej fabularyzowany dokument niż film fabularny. "Najdłuższy dzień" wspaniale nadaje się zatem na lekcje historii w szkole, ale nie na wieczorki przed telewizorem! Z tego oto powodu porównywanie obydwu filmów mija się z celem!

PS. Ja też wolę „O jeden most za daleko” od „Najdłuższego dnia”.

użytkownik usunięty
delvares

Hmmmm... mi nie chodzi o porównywanie tych filmów w kwestii efektów specjalnych i wybuchów tylko o treść filmu a to akurat porównywać można.Jak dla mnie najdłuższy dzień trzyma w napięciu od początku do końca, dlatego że obserwujemy przygotowania do inwazji, flote zbliżającą się do plaż desant, atak 2 myśliwców luftwaffe na plaże.W tym filmie akcja toczy się przez cały czas!A jeśli chodzi o Ryana? Prawda sekwencja z omaha jest świetna lecz potem akcja bardzo zwalnia. Poszukiwanie szeregowca(o proszę kolejna zaleta Ryana świetna fabuła, ot tak armia chce pokazać jak to dba o obywateli i wysyła 8 ludzi by uratowali jednego, jest w tym sens?) walki w mieście to dopiero nuda, a wszystko to kończy niezbyt emocjonująca bitwa.

użytkownik usunięty
delvares

aha i jeszcze jedno skoro tak lubisz fabularne filmy wojenne to czemu szyfry wojny oceniłeś na 6?