Pod koniec płakałam jak bóbr. Wzruszający, przejmujący, piękny.
Polecam !!!!!
"Ryan" to rzeczywiście niezły film, ale momentami aż chce się wyłączyć ze względu na te ckliwość ala USA. Nie mogę tego czasami zdrzierżeć, ale jedno jest pewne. Film całkiem dobrze pokazuje bezsens wojny, ratowanie jednego żołnierza kosztem innych żeby uszczęśliwić matkę. Nie ma co porównywać do nonsensu wojny przedstawionego przez Kubricka w "Ścieżkach Chwały" czy wizji Cimino w "Łowcy Jeleni", ale jak na dziecko komercyjnego Hollywoodu to ten film się całkiem nieźle prezentuje na tle innych filmów wojennych.
Pozdrawiam
Nie lubię filmów wojennych, wolę dramaty i filmy psychologiczne ...
Ale będąc żołnierzem chciałabym, żeby koledzy po mnie wrócili ... chociaż obiektywnie rzecz biorąc sądzę, że w dzisiejszym świecie to nie możliwe :/// Bez wojny człowiek człowieka gotowy utopić w łyżce wody ... :(((
Pozdrawiam