Kiedy pierwszy raz oglądałem ten film miałem wypieki na twarzy i serce waliło mi jak oszalałe. To był rok 2000 a ja miałem wtedy 16 lat i zupełnie przypadkowo trafiliśmy na niego z tatą kiedy przeglądaliśmy kanały Cyfry +. Akurat trafiliśmy na sam początek filmu kiedy żołnierze płynęli w stronę plaży. Film wywarł na mnie ogromne wrażenie, parę masakrycznych scen które do dzisiaj jak oglądam ten film...... przewijam :)
- żołnierz leżący na plaży z wnętrznościami na wierzchu krzyczący Mamo ! Mamo !!!...
- Niemiec który sztyletuje Mellisha robiąc to z opanowaniem i wypowiadając przy tym słowa " spokojnie ciiiii zaraz będzie po wszystkim..( dla mnie to jest najstraszniejsza i najdramatyczniejsza scena w filmie i jeszcze żadna inna nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak właśnie ta scena )
- scena kiedy przyjeżdżają z depeszami do matki Ryana a ona wychodzi i kiedy widzi że ściągają czapki usiada na ganku .. ( mega ciężka i smutna scena )
- scena z ratowaniem Medyka który prosi o więcej morfiny...
Ogólnie film jest rewelacyjny dla mnie niedościgniony ideał o tematyce wojennej. Człowiek oglądając film ja wrażenie jak by tam był i walczył razem z nimi a na koniec po filmu włącza się uczucie zadumy i totalnej bezsilności.