że fabuła po "amerykańskiemu", że patetyczna do bólu, ale ten film to przede wszystkim obraz, a scena desantu na Omaha to chyba najbardziej legendarny i epicki motyw w filmografii wojennej jaki kiedykolwiek powstał. Szeregowca Ryana oglądałem pierwszy raz w życiu mając 8 lat i to były czasy fascynacji militariami i ogólnego zainteresowania historią wojny. Mam ogromny sentyment do tego dzieła.