Według mnie film jest za wysoko na liście TOP100. Na 37 miejscu wolałbym zobaczyć "Cienką czerwoną linię". Co do samego "Szeregowca Ryana" to ocenilem go na 7, gdyż oprócz genialnej sceny na plaży Omaha i kilkoma smaczkami nie posiada nic godnego wyższej oceny i tak wysokiego miejsca w TOP100. Jest jedynie sprawnie opowiedzianą, patetyczną historyjką. Pozdrawiam
Cienka czerwona linia a Szeregowiec Ryan to jak Halo Hans i Allo Allo . Po prostu "Cienka czerwona linia" jest cienka a Ryan genialny. Jak dla mnie Ryan to pierwsza 10 filmów.
Pomyliła ci się kolejność. Powinno być "Allo Allo i Halo Hans", albo "Szeregowiec Ryan a Cienka czerwona linia".
Tak na poważnie to obydwa filmy świetnie się nawzajem uzupełniają. Każdy ma coś czego nie ma ten drugi. Jednak "Cienka czerwona linia" ma o wiele więcej do zaoferowania niż "Szeregowiec Ryan" i jest po prostu ciut lepsza.
Kiedyś się podniecałem tym filmem, ale niestety efektowna strona techniczna to nie wszystko. Z biegiem czasu coraz bardziej zaczynam poddawać w wątpliwość wartość tego filmu. Z jednej strony film jest mocny, realistyczny i robi wrażenie, a z drugiej wylewa się z niego tandetny patos. Przyznam się, że "Cienkiej czerwonej linii" nie oglądałem, ale Spielberg takiemu Coppoli to może pięty wymasować ("Czas Apokalipsy").