Pierwszy raz film widziałam na lekcji historii. Facet przyniósł film i kazdemu po nylonowym woreczku na hafty nieartstyczne. Woreczki się nie przydały, chociaz część scen dobitnych na maxa. Film [a zwłaszcza jego poczatek] oddaje prawde historyczną, reszta to już wyobraźnia scenarzystów. Polecam film, bo mimo tego, ze jest zamerykanizowany to warty zobaczenia.