Ostatnio naszło mnie coś na filmy wojenne. Obejrzałam niedawno "Parszywą dwunastkę", a wczoraj "Szeregowca Ryana" i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał. Uważam, że jeśli chodzi o wojny, bitwy, krew - to to wszystko jest mi nie straszne(mimo, że jestem dziewczyną). Podziwiam filmy, które mówią o II wojnie światowej, bo mam jakiś taki sentyment - po prostu lubię! No może tylko ta scena na początku filmu, na plaży była dla mnie jakby taka za długa...Można było to skrócić, ale późniejsza akcja zapierała dech w piersiach - aż chciało się patrzeć! Pozdrawiam wszystkich, którzy oglądali i inne dziewczyny lubiące filmy wojenne:) - choć pewnie takich niewiele...