Niemcy - źli, Amerykanie - dobrzy, a na koniec powiewający Gwiaździsty Sztandar... :-P Ta scena strasznie popsuła mi przyjemność kształtującą się podczas oglądania filmu. Szczególnie desant zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Ogólnie - film dobry, 7/10
Skąd wywnioskowałeś że Niemcy zostali pokazani jako ci źli? Bo strzelają? Albo bo walczą po stronie niemieckiej?
Apropo flagi to naprawde dziwne że w filmie o ameryańskich żołnierzach pojawia się amerykańska flaga. Myślę natomiast że powinno się dyskutować na temat fobi która sprawia że gdy pojawia się amerykańska flaga, to film jest zepsuty, propagandowy etc.
Dlaczego niby pojawienie się tej flagi ma być propagandowe. Flaga amerykańska pojawia się dlatego ponieważ Amerykanie gineli za swój kraj. Żeby dojść do jakiś innych wniosków to chyba trzeba mieć bujną wyobraźnie, a jest to podsycane przez zazdrość wobec ameryki.
Co do pierwszego argumentu masz całkowitą rację - po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że napisałem tak dlatego, iż niektóre sceny (postrzelenie Caparzo przez snajpera, albo walka Mellisha z niemieckim żołnierzem pod koniec) były mocno dramatyczne... Mógłbym przytoczyć też scenę (również w końcowych scenach) zabijania przez niemieckich żołnierzy rannych Amerykanów, ale nie będę przesadzał - przecież wojna nie jest 'sprawiedliwa'...
Natomiast co do drugiego tematu - nie wiem o jaką zazdrość chodzi... Wybujałą wyobraźnię posiadam, ale jej wpływ na moją opinię o 'propagandowym' celu pojawienia się tej flagi uważam za znikomy. Zgadzam się, że pojawienie się takiej amerykańskiej flagi w filmie o amerykańskich żołnierzach jest tak naturalne i oczywiste, że nie wymaga wyjaśnień. Ta flaga nie zwróciłaby mojej uwagi, gdyby pojawiła się w jakiejkolwiek części filmu - natomiast ona, bez żadnego powodu, pojawia się po ujęciu pokazującym krzyż kpt. Millera - zaskoczyło mnie to troszkę... Ta scena była po prostu lekko nielogiczna jak dla mnie. Ale może to miało mieć wydźwięk patriotyczny, a nie propagandowy... Tego nie wiem.
Pozdrawiam!
Ta flaga nie jest wzięta Bóg wie skąd. To jest po pierwsze patriotyzm Spielberga, po drugie za żołnierzy amerykańskich którzy ginęli za wolnosć nie swojego kraju, a po trzecie to ta flaga przecież jest na cmentarzu poległych Rangarsów, ona tam wisi, ta flaga jest nad grobem kpt. Millera, więc pokazanie jej nie jest nie na miejscu, wręcz przeciwnie; oddaje hołd, itp. Nie można nazywać tego propagandą. Najpierw wpiszcie sobie w google co to jest propaganda, a później możemy rozmawiać. Dlatego czciciel, nie pogarszaj średniej tego wspaniałego filmu i myślę, że tak realistyczny film już nie powstanie...
Pozdrawiam
Ech, żebym nie wyszedł na tępego młotka nie uznającego w dyskusji argumentów 'opozycji' - podwyższę ocenę do 9/10, bo przekonały mnie wasze słowa. Jak się okazuje, można prowadzić tu dyskusję bez używania pustych frazesów i bez urządzania 'wycieczek osobistych'... To cieszy!
Pozdrawiam!
To bardzo cieszy, choć tak naprawdę to żadne sukces.
Po prostu należysz do wąskiej grupy ludzi którą da się przekonać.
Chciałem podkreślić jeszcze tylko jedną rzecz.
Film opowiada o Amerykańskich żołnierzach, ale nie tylko o amerykaninach (i nie mam tu na myśli Niemców).Widać wielonarodowość odziału ratującej Ryana.
Melish to żyd, Caparzo to włoch, a Reiben całkiem prawdopdobnie jest niemcem.
Ponad to odnosząc się generalnie do dość częstych oskrażeń ową propagandę, próby wywyższenia narodu po przez filmy wojenne.
Zastanawiam się jakie czyny, jeśli nie odwaga, oraz śmierć na polu walki zasługują na pochwałę i pamięć.
Tym bardziej gdy żyjemy w czasach pokoju, gdy tak rzadko slyszymy o aktach odawgi że wszystkich (o których słyszymy) stawiamy na piedestale.
Jak śmieszna jest to rekompensata, za to co ci ludzie przeszli, a tym bardziej dla tych którzy polegli.
Niektórzy słyszeli o bitwach w których brali udział, ale tych ludzi nikt nie pamięta, to anonimowe bezosobowe liczby.
Emocje po ich śmierci już dawno opadły i niedługo całkiem odejdą w nie pamięć.
Wiele osób słyszało o swoich przodkach (np. dziadku) który walczył na wojnie, a która z tych osób wie przez co przeszedł?
Nawet najbliźsi nie pamiętają.
PS: trochę spóźniona odpowiedź :P