PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=179}

Szeregowiec Ryan

Saving Private Ryan
1998
8,1 659 tys. ocen
8,1 10 1 659383
7,9 80 krytyków
Szeregowiec Ryan
powrót do forum filmu Szeregowiec Ryan

niepowstanie już nigdy, przenigdy realniejszy obraz okrócieństwa,bezsensu wojny,oddania za ojczyzne .spielberg stworzył arcydzieło (prawie wszystkie jego filmy to arcydzieła).film poraża od pierwszej sceny,efekty dzwiękowe batalistyczne, gra aktorska-dzieło sztuki.

przemas123

<<niepowstanie już nigdy, przenigdy realniejszy obraz okrócieństwa,bezsensu wojny,oddania za ojczyzne>>

Nigdy nie mów nigdy zwłaszcza, że być może taki obraz już powstał, a realizm mogą w tym wypadku ocenić chyba tylko ci, co przeżyli takie piekło, a i pewnie oni nie doszli by do zgody. Chyb, że jesteś weteranem

Jesli zaś chodzi o "zwykłych śmiertelników" co wojnę widzieli tylko z relacji tv, to trudno mówić tym bardziej o tym, czy film był realny. To wszystko zdaje się opierać na naszych odczuciach. To normalne, że obraz żołnierza z wnętrznościami w rękach, który woła ostatkiem sił: "Mamo! Ja chcę do mamy", wzbudza wzruszenie, empatię, żal i co podobne odczucia. Pewnie takie cos miało miejsce, ale Ryan nie porusza wielu istotnych tematów dotyczących wojny, które poruszają inne filmy. Dlatego osobiście nie zgadzam się, ze oto najbardziej realistyczny film o wojnie, bo widziałem kilka, które pokazują coś więcej. Nie kazdy musi się ze mną zgadzac, ale jesli uwzględnić takie choćby elementy, które pojawiają się np. w Jądrze ciemności Conrada Korzeniowskiego, które zostało przeniesione na ekraz pod tytułem "czas apokalipsy, to Ryan nie wypada najlepeiej pod wzgldem naturalizmu. Nie chodzi mi o porównanie poziomu filmów - to niemozliwe, ale jak wspomnialem na innym forum - bohaterowie Szeregowca są tak naprawdę postaciami prostymi, co nie znaczy o ich poziomie, a typologii. Oni są z założenia szlachetni, działają w słusznej sprawie i nie działają niezgodnie z zasadami. Pewnie - w filmie pokazane jest jak alianci zabijają niemieckich jeńców, ale to zaledwie ułamek, który w gruncie rzeczy nie ma wpływu na ich ocenę, bo przecież później dokonują heroicznych rzeczy.

Nie wteirdzę, ze obraz Copolli jest idalny - broń Boże, ale pokazuje ważną rzecz,której nie ma w Szeregowcu. Surfer,który jest mistrzem w swoim sporcie i w życiu nikogo dotąd nie skrzywdził - pod wpływem wojny, zaczyna zabijać, gwałcić mordować. Oficer - sądząc po akcencie - gdzieś z południa, kocha zapach napalmu o poranku, choć w Stanach pewnie chodował konie. Kucharz, który marzył o przyżądzaniu żeberek tez nie zostaje oszczędzony. Bo wojna to także ciemne zakamarki duszy w ciele i umysłach "nieskazitelnych", które często wyłażą na wierzch w realiach wojny.


Choć też lubię Szeregowca Ryana, nie zgadzam się, że jest "najrealniejszy". Nawet, ze jest arcydziełem, ale pozdrawiam serdeczni9e