[post może zawierać spoilery]...z chorobą Millera? chodzi mi o te drżące dłonie. Czy to miało
być powiązane z tym że na końcu nie trafi w detonator pod koniec? Czy coś może mi
umkneło?
a film... może być, wyreżyserowane ładnie, ale nie podobała mi się ta 'propaganda' stanów.
Wychwalanie ich pod niebiosa, ale co tu dużo pisać, przewałkowany temat już na tym forum
:)
Ja to odebrałem tak, że drżały mu ręce ze stresu, organizm nie wytrzymywał. Na końcu pokazana jest jego nieruchoma dłoń żeby podkreślić to, że umarł. Już nie drży, osiągnął spokój. Takie miałem odczucia. Z detonatorem to nie miało nic wspólnego, nie odpalił go bo był ranny w dłoń.