po prostu piękny.. wczoraj go oglądałam i na końcu beczałam jak nie wiem ;) może przesadzam, ale to naprawdę piękny film.. tylko jednego jest mi bardzo szkoda.. , że kpt. Miller umarł..
tak, patos leje sie strumieniami, ale ludzi to wzrusza...
tak, patos leje sie strumieniami, ale ludzi to wzrusza...
Patos?
Czy ty w ogóle rozumiesz pojecie patosu? Może mi powiesz, że ladowanie w Normandi było patetyczne, że zabawa żołnierzy nieśmiertelnikami była patetyczna, a może szczelanie do martwych posłańców było takie podniosłe. Patetyczne to by to było jakby w czasie desantu z barki wypadł Mel Gibson z amerykańską flagą uszyta przez jego syna i razem z prezydentem Fordem zdobył plaże Omaha, Utha i zatknał synalcową flagunie na grobie Hitlera. Szeregowiec Ryan nie wzrusza z powodu, który mu wyrzucasz tylko innego, ale ty go juz chyba nie odkryjesz. Poza tym film Spielberga jest jednym z najbardziej ant-patetycznych obrazów o wojnie. Dla porównania zobacz sobie choćby Szyfry Wojny
No chyba, że ta podziurawina i podarta flaga amerykańska pokazywana na końcu filmu jest taka patetyczna