Uwielbiam Szklaną Pułapkę i naprawdę nie lubię się czepiać. Nie przeszkadzały mi przekłamania i nierealne sceny bo to w końcu kino akcji i tak ma być i już. Nie rozumiem tylko jak ci terroryści tak naprawdę chcieli uciec. Załadować się do samolotu pasażerskiego i sobie odlecieć? Co więc stało na przeszkodzie żeby im to umożliwić, po czym wysłać myśliwiec i zestrzelić, przecież zakładników żadnych nie mieli? Po co ta cała bieganina, strzelanie, lepiej było usiąść przy herbatce i poczekać aż terroryści grzecznie sami władują się w pułapkę. Ale nic to, i tak obejrzę po raz -nasty :)
Niestety nie mogli zrobić tak jak piszesz - to by było jeszcze bardziej nierealne. W końcu to USA. Lepiej zmarnować życie kilkunastu ludzi niż stracić kilkanaście milionów dolarów na nowy samolot, którego mieliby zestrzelić ;)
Niestety druga cześć szklanej pułapki jest chyba najbardziej naciągną. Np jest kompletnie nierealne, z technicznego punktu widzenia przejąc kontrole nad kontrolą przestrzeni powietrznej. Czyżby na wierzy lotniska była jedyna radiostacja w promieni setek kilometrów ? ;) Ale jako kino akcji super !!! i trzyma klimat :)
"z technicznego punktu widzenia przejąc kontrole nad kontrolą przestrzeni powietrznej"
W kontekście fabuły filmu zdanie jest bardzo logiczne :) A to ze wyrwane z kontekstu brzmi nieco jak masło maślane to już nie mój problem. :)))