Nie wiem co w nim widzicie, kto to w ogole ocenia ze ma tak wysoka srednia ? Naprawde mozna zasnac. Daje jedynke bo nie dalo sie wysiedziec. Jezeli ktos mi wytlumaczy o co kaman w ogole to podniose ocene ;p
Nie sądzę, żeby Prideaux zabił Jima z zemsty. Jeśli chciałby się zemścić, zostawiłby go tam w spokoju - miały go czekać tortury. Myślę, że zrobił to, żeby go przed tym uchronić.
Też możliwe. To już chyba kwestia interpretacji i domysłów widza... Chyba że ktoś czytał książkę i było w niej wyjaśnione - jest na sali ktoś z taką wiedzą? :)
[SPOILER. DO KSIĄŻKI. DUŻY.]
Po pierwsze w książce jest dość wprost powiedziane, że Bill i Jim byli kochankami. Wszyscy wiedzieli, że Bill był biseksualistą, a Smiley w pewnym momencie stwierdza, że Jim przyszedł ostrzec Billa bo go kochał.
Po drugie w książce Jim zabił Billa już po tym jak inkwizytorzy próbowali z niego wyciągnąć co wiedział, tuż przed tym jak mieli go odesłać Karli i wymienić za siatki, które wsypał. Więc Jim zabił go z zemsty, a nie żeby go chronić.
Bill trafił do aresztu i miał zostać przekazany stronie rosyjskiej w zamian za angielskich szpiegów.
no, jak załóżmy idziesz do poradni, aby sprawdzili ci czy masz dysortografię, to twój intelekt musi być powyżej przeciętnego, aby mogli stwierdzić że coś takiego masz albo po prostu jesteś głupi ;))
ja ledwo wytrwałem(ale przysypiałem) po prostu uwielbiam filmy akcji, jesli chodzi o fabułę to nie moge jej ocenić dokłądnie bo filmu nie zrozumiałem do końca(podkreślam do końca) pogubiłem się w połowie i jakoś nie dążę do tego bym go zrozumiał bo był on faktycznie nudny
Ty się zapewne za taką osobę uważasz? .... hahahahahhaha dlatego pewnie mylisz znaczenie słowa 'bynajmniej' z 'przynajmniej' - chciałaś się popisać, ale nie wyszło.
Poza tym to mówi samo za siebie: "Film jest genialny, nie dla debili oglądających durne komedie amerykańskie- chociaż niektóre są fajne"
nie mylę znaczeń obu tych słów, a zdanie film jest genialny- bo jest, jak ktoś się lubuje w amerykańskich komediach, to raczej film mu nie przypadnie do gustu, nie ma za dużo śmiesznych scen, a słowa: chociaż niektóre są fajne- oznacza że w tych komediach są wyjątki- komedie warte obejrzenia xd
właśnie nic, jakbyś uważnie czytał to ty przyczepiłeś się do tego że napisałam że ten film nie przypadnie osobą które lubią (tylko) oglądać komedie (amerykańskie)
Nie trawię takich filmów gdzie niemal przez 2 godziny reżyser przeskakuje różnymi scenami z miejsca na miejsce i czasem nie wiadomo o co chodzi jakby.
Film jest bardzo wymagający,ale jeśli chodzi o tematykę szpiegów to za dużo dobrych filmów to nie ma.6/10
I nikt nie musi lubić wszystkiego - Twoja ocena i tak nie jest taka niska, więc wartości filmu dostrzegasz. Ja np. nie lubię Almadovara, choć wiem, że jest dobry. A z muzyki raegge mnie nudzi jak zaraza.
To chyba fajnie, że lubimy różne rzeczy, bo inaczej tylko np. Azjatki i Włosi mieliby branie, a w mieście można by zeżreć jedynie schabowe i pizzę (na przykład).
Daję 6/10 , ponieważ mimo wszystko widać w nim ,,klasę''.
Gdyby bardziej przypadł mi do gustu to pewnie dostałby co najmniej 7/10
No cóż... dawnom już nie widział tak dobrze i rzetelnie zrobionego dzieła filmowego. Patrząc od strony technicznej to mało brakuje mu do ideału. Od strony artystycznej jest podobnie. Trzy świetnie skonstruowane role, świetna reżyseria, montaż i muzyka. czego chcieć więcej? Film może się podobać lub nie, ale mnie zachwycił.
Niczego mu nie brakuje do ideału, absolutnie niczego. Nigdy nie widziałem tak precyzyjnego filmu, mam wrażenie, że każde mrugnięcie jest tu zaplanowane, finezja.
Wczoraj go obejrzałem , pełen nadzieji , czytając wcześniej wspaniałe recnzje. Przygotowałem sie nawet , byłem wypoczęty i skupiony żeby połapać się w skomplikowanej akcji, w tych wszytkich nazwiskach i licząc na ciekawe zaskakujące zakończenie. Zaczeło się od świetnych ujęć , jazzowej muzyki nadającej nostalgiczy klimat , przepłeniony tajemniczośćą i samotnością Tymczasem. było powoli , klimatycznie i trochę nudno, bez większego trudu połapałem się w akcji, udało mi się zapamiętać twarze nazwiska , pseudonimy nawet zakończenie nie było zaskakujące dla mnie. Należy jeszcze pochwalić aktorów - byli bardzo dobrzy, powściagliwi ale oprzekonuwujący, wielkie brawa, także za zdjęcia i muzykę i ten klimat lat 70-tych , gdy byłem dzieckiem :) 7/10 dla mnie. A tak ogólnie Panie i Panowie to proponuję rozmowę o filmie a nie o gustach i zaprzestanie głupich i czasem chamskich odzywek.
To jest film, który stanowi analizę psychologiczną zawodu, jakim jest agent wywiadu, zwany popularnie szpiegiem. To jest film szpiegowski, a nie akcji. Filmem szpiegowskim zwykło nazywać się bondy i dlatego teraz po tak określonym filmie oczekuje się wybuchów. Tyle. Zresztą, w tym filmie nawet nie chodzi o historię, którą opowiada, chodzi o atmosferę kłamstw i niepewności. Film w podobie: The Good Shepherd, z Damonem - moim zdaniem nawet lepszy.
Jak nie wiesz o co chodzi to przede wszystkim nie oglądaj takich filmów, a jak już obejrzysz to nie oceniaj bo ten film nie zasługuję na tak niską ocenę !!! Szpieg 1/10 Plotkara 10/10 nie mam pytań :]
Kochanie, oceniłaś "Kac Wawa" na 10, najwidoczniej nie zaliczasz się do grupy docelowej odbiorców tego filmu. Jeśli mogę zasugerować kolejne arcydzieła do obejrzenia/oceny : Weekend, Wyjazd integracyjny itp. ...