ogladalismy ten film rok temu z lokatorami; obejrzelismy prawie do konca ( jeden tylko wyszedl w polowie bo stwierdzil,ze musi sie uczyc )
i aby uprzedzic pytanie - nie, nie spodziewalem sie strzelaninki na miare Jamesa Bonda ( aby uprzedzic kolejne pytanie; tak jestem fanem Bonda )
tylko porzadnego filmu szpiegowskiego; po poczatkowych scenach ( w bodajze Bukareszcie czy Budapeszcie; juz nie pamieta dokladnie ) film zapowiadal sie ciekawie;
spodziewalem sie wartkiej i wciagajacej akcji a tu - d**a zbita - film dluzyl sie niemilosiernie, cale to sledztwo; sorry ale nie przemowil do mnie
jedyne co mi sie w nim podobalo to aktorstwo, klimat i muzyka - piosenka ktora jest puszczona na dancingu w Agencji JULIO IGLESIAS - LA MER od razu wpadla mi w ucho i do dzisiaj jej slucham ( jeden z moich ulubionych kawalkow ) i tylko za to dziekuje tworcom filmu; bez niego nigdy bym nie poznal tego filmu
o wiele bardziej z filmow szpiegowskich podobal mi sie "Bourne" "Zawod Szpieg" "international" czy "W sieci klamstw"; pozdrawiam
obejrzyj drugi raz, bo niewiele zrozumiałeś z tego filmu więc go hejtujesz, jak za drugim podejściem znowu w mózgu będziesz miał wode, obejrzyj trzeci raz, potem czwarty..... nadzieja umiera ostatnia
troll mode on - sam jesteś nudny - troll mode off . Tak właśnie wygląda praca szpiega.Takie ujęcie tematu bardzo mi się spodobało.
nudy gorsze niż Dynastia. nie wyrobiłem, tragedia. szkoda, bo widać dbałość o realia. faceci z teczkami, w płaszczach, ujęcie na twarz, gadka głupawo-filozoficzna.