PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9982}
7,8 7 216
ocen
7,8 10 1 7216
8,3 14
ocen krytyków
Szpital Przemienienia
powrót do forum filmu Szpital Przemienienia

Niemal identyczna zbrodnia na prawdę miała miejsce w 1941 roku, niedaleko Chroszczy.
Dla zainteresowanych link do artykułu:
http://www.rynekzdrowia.pl/Po-godzinach/Choroszcz-rocznica-mordu-pacjentow-szpit ala-psychiatrycznego,111737,10.html

glos_spod_lozka

Nie tylko Choroszcza stała się miejscem eksterminacji szpitala psychiatrycznego. Bardziej zbliżony do filmowego/książkowego przedstawienia mordu w szpitalu psychiatrycznym przez Niemców był mord na pacjentach innego szpitala psychiatrycznego.
Jestem wielkim admiratorem twórczości St. Lema i raz na jakiś czas ubolewam nad tym jak nieudane są filmowe adaptacje jego dzieł. "Szpital przemienia" akurat zaliczam do całkiem udanych prób zmierzenia się z twórczością Mistrza Lema.
Kiedy czytałem to opowiadanie po raz pierwszy, traktowałem je jako wprawdzie b. prawdopodobną, ale jednak fikcję literacką. Później dowiedziałem się o programie eutanazji T4, że go z całą bezwzględnością stosowano w Niemczech. Ostatecznie, pod naciskiem niemieckiej opinii publicznej (jeszcze przed wojną), Hitler się z jego realizacji wycofa. Wtedy ten pomysł literacki Lema już wydawał mi się jeszcze bardziej prawdopodobny, ale idea rozstrzeliwania personelu szpitalnego razem z pacjentami i tak wydawała mi się wymyślona. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że to było jeszcze za PRL-u a ja byłem młody i z lekkim przesytem od obecnej w telewizji w tamtym czasie antyniemieckiej propagandy. Aż w końcu całkiem niedawno trafiłem na wątek dotyczący szpitala w Kocborowie, gdzie jeszcze we wrześniu 1939 roku (!) Niemcy zamordowali w Lesie Szpęgawskim grubo ponad półtora tysiąca chorych psychicznie pacjentów wraz z lekarzami psychiatrami (ślady zbrodni starannie zatarto, aczkolwiek nie wszystkie). Kocborowo to dzielnica Starogardu Gdańskiego, przed wojną S.G. należał do Polski, ale znajdujący się tam nowoczesny "Szpital Psychiatryczny" słynął z nowatorskich, jak na owe czasy, metod leczenia, więc przebywający tam pacjenci pochodzili nie tylko z Polski.
Wątek wojenny i eksterminacyjny przewija się w przez twórczość Lema, ale jako wtręty więc nigdy nie myślałem, że możnaby jego pisarstwo traktować jako dokumentujące zbrodnie wojenne/Holokaust (na równi powiedzmy z "Medalionami" czy opowiadaniami Borowskiego), dzisiaj jednak uważam, że jego początkowa twórczość miała i taki charakter. Istnieje jeszcze np. fragment "Czasu nieutraconego" wydany dopiero całkiem niedawno w antologii dzieł Lema p.t. "Operation Reinhardt", który z oryginalnego wydania Lemowi usunięto, a stanowi on jednak dość precyzyjnie oddany zapis eksterminacji lwowskich Żydów w Bełżcu.

maciek_r10

A podobno Lem był bardzo niezadowolony z filmy i wkurzony na jego twórców. twierdził że zupełnie zmienili jego wymowę. I ja to mu się szczerze nie bardzo dziwię, bo tematem przewodnim powieści były rozważania głównych bohaterów nad życiem i śmiercią, wojna i rzeczywistość szpitala były t ylko tłem, a film to po prostu kolejny obrazek martyrologiczny.

BOB_76

Z tego co pamiętam, Lem psioczył na film ponieważ śmierć Sekułowskiego pokazano tam w sposób sprzeczny z wiedzą medyczną. Otóż Lema niesłusznie uważa się za twórcę sci-fi, tak jak się to rozumie dzisiaj. Tego członu "fiction" to albo on dodawał niewiele do swoich dzieł, albo był on dopuszczalny, według obowiązującego stanu wiedzy, spekulacją (więc właściwie to nie była żadna fikcja czy swobodna fantazja). On nawet podkreślał, że jest pisarzem realistycznym, więc w mu się nie dziwię, że się zirytował na fantastycznie pokazaną śmierć.
Dawno już nie czytałem S.P. więc nie umiem powiedzieć na ile film jest z książką wichrowaty. Mimo to uważam film za dzieło odrębne i filmowa adaptacja literatury zawsze będzie (a nawet powinna) nieco odbiegać od literackiego pierwowzoru. Czasem to odejście jest całkiem znaczne, jak choćby w "Czasie Apokalipsy". Więc dla mnie jest to dopuszczalne, tym bardziej, że film ma książkową atmosferę. Inaczej oceniam za to kinowe adaptacje "Solaris". Te są zupełnie chybione i nie mające z literackim oryginałem wiele wspólnego, chociaż rozumiem, że dobra adaptacja akurat tego opowiadania jest chyba niemożliwa. "Solaris" Soderberga z kolei Lemowi się podobało. Mnie się z kolei podobała radziecka adaptacja "Solaris", zrobiona w konwencji teatru TV z roku 1968 (więc jeszcze przed Tarkowskim!).

maciek_r10

"Mnie się z kolei podobała radziecka adaptacja "Solaris", zrobiona w konwencji teatru TV z roku 1968 (więc jeszcze przed Tarkowskim!)."
O, właśnie, wiesz, gdzie można to dziś obejrzeć/znaleźć?

maciek_r10

Chyba najbardziej podobna była likwidacja szpitala w Zofijówce. Był to szpital dla chorych psychicznie żydów o żydowskim personelu, dlatego likwidacja była całkowita, miała objąć pacjentów i personel. Dzień przed akcją dyrektora szpitala ostrzegł znajomy Niemiec. Lekarze otworzyli wszystkie wyjścia aby pacjenci zdolni do ucieczki mogli uciekać. Paru lekarzy uciekło a kilku innych popełniło samobójstwo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones