pozwolę sobie włączyć się do dyskusji...

Jak możesz pisać, że nasza wojna była lepsza od "ich" wojny? Czy ktoś IIWŚ nazywa "naszą wojną" lub "ich wojną"? Jak można pisać, że wojna jest beznajdziejna? Albo, że ta jest lepsza od tamtej?

Przecież wojna sama w sobie jest złem, przecież wojna wypłukuje z człowieka wszystkie uczucia i emocje i pozostawia po sobie "odczłowieczonego" potwora. Nie wiem, czy czytałeś choć trochę o wspomnień o wojnie, ale czy uważasz, że AMERYKANIE (podkreślam), którzy atakowali Wał Atlantycki są lepszymi od tych, którzy atakowali Iwo Jimę, Okinawę i inne wysepki (każdą z osobna w morderczych walkach). Czy uważasz, że żołnierz, który jest na barce desantowej zmierzającej do plaży na Iwo Jimie, który ma świadomość co stało się kilka miesięcy wcześniej na plaży Omaha jest człowiekiem gorszym od tego, któremu wywiad wmówił, że po Wale Atlantyckim nic nie zostało po bombardowaniach?
Zgoda, u nas był Holokaust i cała otoczka w okół Rzeszy i SS. Ale czy jesteś świadomy tego co było w Japonii? Jak Japończycy traktowali więźniów? Czy przestrzegali konwencji i międzynarodowych praw? Bo Niemcy względem Zachodu tak.
Wreszcie... Czy ktoś dał Ci prawo pisania "u nas było gorzej"? Czy byłeś na choć jednym z frontów IIWŚ, aby pisać "MY mieliśmy gorzej"? Bo jeśli nie, to raczej "ONI mieli gorzej" bo musieli przez to przejść, abyśmy MY mogli teraz pisać na tym forum, że "u NAS było gorzej".

Pozdrawiam