Sztandar chwały

Flags of Our Fathers
2006
7,1 33 tys. ocen
7,1 10 1 33284
6,4 17 krytyków
Sztandar chwały
powrót do forum filmu Sztandar chwały

Mam do tego filmu niejednoznaczny stosunek. Realizacja moim skromnym zdaniem stoi na wyskoim poziomie: sekwencje bitewne, wątek objazdowych bohterów, ale jakoś nie trafił do mojego serca. Sceny batalistyczne są świetne, bohaterowie porządnie zagrani, everymani. Jednak wydaje mi się, ze ten film nic nowego o wojnie mi nie powiedział czego nie widziałem w innych filmach. Pod względem "intelektualnym" Szergowiec Ryan nie dorasta "sztandarom..." do powiedzmy pasa, ale jednak tamten film, choć prosty, momentami nadęty i patetyczny trafiał w ludzkie emocje.
"Sztandary.." odebrałem beznamiętnie.Wydaje mi się, ze u Eastwooda ten patos jest ukryty. Wiem, ze to dziwnie brzmi, ale takie odniosłem wrażenie: rodzina jest najcenniejsza na świecie, więzi żólnierskie dorównują więzom rodzinnym itd. itp. Stare gadki ubrane w nowe szmatki. Clinta uwielbiam, ale po senasie kinowym odczułem wielkie rozczarowanie. Iskry bożej tym razem zabrakło, choć może jak obejrzę jeszcze raz to przejrzę na oczy. Z niecierpliwością czekam na "Listy z Iwo Jimy" i jeśli kolejny raz Clint będzie mnie raczył jakimiś starymi prawdami i mądrościami ludowymi to się obrażę. Po twórcy "Bez przebaczenia" czy "Za wszelką cenę" można i powinno spodziewać się więcej.
Jedno jednak muszę przyznać: Eastwood z krawej jatki podczas lądowania na plaży nie robi taniego widowiska, szokującego widza. Należy się szacuenk z jaką dokładnością twórcy przenieśli Iwo Jimę z 45 roku na ekrany kin. Być może do powstania tego filmu zainspirowała historia jednego zdjęcia, ale widać, ze reżyser nie poprzestał na jednym. Wystarczy, ze znajdziecie gdzieś w necie zdjęcia z tej bitwy to zdacie sobie sprawę z jaką dokładnością ten film, jego sceny batalistyczne, oddają rzeczywistość, toż to prawie dokument.